Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwieczna wojna o ubranie trwa w słupskich szkołach. Uwagi i oceny za zbyt krótkie spódniczki i zbyt kuse bluzki

Fot: sxc.hu
Fot: sxc.hu
W większości słupskich szkół nie stosuje się już mundurków. Uczniowie nie odczuwają jednak odzieżowej swobody. Nauczycielom nie podobają się długie kolczyki czy kuse bluzeczki.

14-letnia Ola chodzi do gimnazjum. Stara się podążać za modowymi trendami. Ostatnio założyła na lekcje długie, srebrne kolczyki. Nie spodobały się jednemu z nauczycieli. - Jak wszystkie moje koleżanki przeglądam magazyny poświęcone trendom - mówi Ola. - Teraz na topie są oldschoolowe buty ponad kostkę, spodnie rurki oraz koszulki z zabawnymi nadrukami. Tak chodzę ubrana na co dzień. Ostatnio założyłam do tego długie kolczyki. Myślałam, że nauczyciel się wścieknie. Stwierdził, że są wyzywające i wpisał uwagę, a tym samym zabrał punkty za zachowanie.

Uczniowie twierdzą, że w szkołach wciąż nie mają swobody i nie mogą przychodzić w strojach, które im się podobają. - Skoro chcę nosić glany i koszulkę z napisem, który wydaje dla kogoś kontrowersyjny, to moja sprawa - dodaje Kasia, uczennica Gimnazjum nr 2 w Słupsku. - Jeśli pozwalają mi na to rodzice, to nikt w szkole nie powinien się czepiać. Przecież uczniowie nie mówią nic nauczycielkom, którym czasem zdarzy się założyć bluzkę z większym dekoltem.

W wielu słupskich szkołach dyrektorzy stosują punkty za zachowanie, które odejmują na przykład za niestosowny ubiór. Takie zasady są głównie w gimnazjach, gdzie uczniowie zaczynają eksperymenty z wyglądem. - Nie pozwalam, żeby uczennice miały za duże dekolty, przefarbowane włosy czy odkryte pępki - mówi Jolanta Wiśniewska, dyrektor Gimnazjum nr 2. - Mówimy, aby nie nosiły długich kolczyków czy butów na obcasie, bo może im stać się krzywda. Nie zabraniamy jednak być modnie ubranym. Nawet pozwalamy na lekki makijaż. System punktów wprowadziliśmy, żeby zmotywować uczniów. Za zły ubiór nauczyciele zabierają ich na przykład 10 . A każdy uczeń na początku roku ma ich 200 i ewentualnie może nadrobić ich brak dobrym zachowaniem.

Dyrektorzy liceów pozwalają swoim uczniom na więcej swobody. - Ma być schludnie i bez odkrytych pępków - mówi Bogdan Muśnicki, dyrektor VII LO. - Jeśli ktoś chce mieć dredy czy warkoczyki, nie ma problemu - zapewnia. - Fryzura to indywidualna sprawa każdej osoby.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza