Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odzyskane życiorysy. Ludomir Franczak wraca do Ronda

Daniel Klusek
Ludomir Franczak podczas prezentacji "Odzyskanych”.
Ludomir Franczak podczas prezentacji "Odzyskanych”. Archiwum
Ludomir Franczak wraca do Ronda z najnowszym przedstawieniem. To historie Niemców żyjących na polskich ziemiach odzyskanych.

"Odzyskane" to najnowszy projekt Ludomira Franczaka, pochodzącego ze Słupska twórcy teatralnego. Jest on połączeniem monodramu, performance'u i instalacji teatralnej.

- Przez cały spektakl jestem na scenie, ale tylko po to, by wprawić w ruch teatralną machinę. Sam nie wypowiadam ani jednego słowa, nie jestem aktorem
- mówi Ludomir Franczak.

Bohaterami "Odzyskanych" są Niemcy, którzy w czasie II wojny światowej mieszkali w Słupsku i okolicach.

- Po wojnie się okazało, że żyją na polskich ziemiach odzyskanych. Wtedy musieli napisać życiorysy i oświadczenia, że nie będą przeszkadzać nowej władzy. Dotarłem do tych dokumentów w słupskim oddziale Archiwum Miejskiego w Koszalinie. Na podstawie historii zwykłych mieszkańców tych ziem stworzyłem opowieść prawdopodobną, baśniową - mówi Ludomir Franczak.

- My lubimy dzielić ludzi na dobrych i złych, mamy skłonność do oceny. Ja nie oceniam, pokazuję tylko osobiste historie ludzi, którzy kiedyś tu mieszkali.
Ma świadomość, że tym spektaklem może wywołać dyskusję na temat trudnej polsko-niemieckiej historii.

- Mam świadomość, że wbijam kij w mrowisko - mó­wi twórca. - Gdy w ubiegłym roku zdjęcia Niemców, bohaterów mojego przedstawienia, i ich życiorysy powiesiliśmy na stacji kolejowej w Gdyni-Redłowie, już pierwszej nocy zostały skradzione. Wątpię, że zrobił to koneser sztuki. To przedstawienie nie ma jednak nic wspólnego z polityką. Mnie chodzi o tożsamość mieszkańców ziem odzyskanych. Zadaję pyta­nie, ile w Polakach mieszkających na ziemiach odzyskanych jest niemieckiej tożsamości.

W Słupsku mieszka­łem w poniemieckiej kamienicy, widziałem poniemiecką architekturę, chodziłem po kratkach ściekowych z napisem "Stolp". Siłą rzeczy nasza narodowa tożsamość kształtuje się w miejscach, które stworzyła inna nacja. Według mnie to nie może być dla niej bez znaczenia. Projekt "Odzyskane" miał premierę dwa miesiące temu w Centrum Rezydencji Teat­ralnej Scena Robocza w Poznaniu.

Niemieccy bohaterowie ożywają we wspom- nieniach czytanych przez Irenę Jun, Andrzeja Golejewskiego, Stefana Filipowicza, Mateusza Nowaka, Dorotę Lesiak, Katarzynę Dumę, Magdalenę Franczak, Wiktorię Wrzyszcz i Emila Franczaka. Muzykę skompono­wał Marcin Dymiter. - Tych historii trzeba wysłuchać w ciszy i spokoju. Dlatego na scenie panuje atmosfera półmroku, niemal baśniowa - mówi Ludomir Franczak.

"Odzyskane" będzie moż­na zobaczyć w przyszły pią­tek, 24 stycznia, o godz. 19 w Rondzie. Bilety w cenie 20 i 10 zł można już kupić w kasie teatru przy ul. Niedział­kow­skiego 5a, rezerwacja pod
nr. tel. 59 842 63 49.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza