Opłaty po staremu. Obniżek za odbiór odpadów nie będzie

O tej sprawie już pisaliśmy. W drugiej połowie czerwca w ratuszu zostały bowiem otwarte oferty na „obsługę śmieciową” miasta. Koszalin został podzielony na dwie strefy i na obsługę obu części miasta oferty złożyło tylko Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Koszalinie. Krótko mówiąc, w obliczu braku konkurencyjnych zgłoszeń, nie było w czym wybierać. Wyjścia były dwa – wybór PGK albo unieważnienie przetargu, ale wówczas rodziło się pytanie – co z odbiorem śmieci od mieszkańców w kolejnych miesiącach. I tu dłuższy czas prezydent zastanawiał się, co robić dalej. Dodajmy, że miasto planowało wydać na odbiór odpadów 10 milionów (za 1,5 roku usług), a PGK chciało w sumie ok. 14 mln złotych.

Tak duża rozbieżność w kwotach nie doprowadziła jednak do unieważnienia przetargu. Prezydenta przekonały w końcu argumenty jego zastępcy Andrzeja Kierzka, który nadzoruje w mieście m. in. gospodarkę odpadami. – Bo to prawda, że gdy weźmiemy pod uwagę wydatki na odbiór odpadów od mieszkańców, a także opłatę za dostarczenie i przetworzenie odpadów na składowisku w Sianowie, to w ostatecznym rozrachunku osiągamy taką kwotę, jaką wydaliśmy na gospodarkę odpadami w ubiegłym roku – mówi prezydent Piotr Jedliński.

– Dlatego uznałem, że nie ma sensu dalsze przeciąganie tematu i pozostaje mi podpisać rozstrzygnięcie przetargu. Co to oznacza dla mieszkańców? Jak nas zapewnia prezydent – stawki za odbiór śmieci pozostaną niezmienione. Zmiana natomiast dotyczy częstotliwości odbioru odpadów z osiedli domków jednorodzinnych – ten będzie się teraz odbywał raz w tygodniu, a nie co dwa tygodnie. To można ocenić na plus. Zwłaszcza, że to reakcja na sygnały mieszkańców, którzy skarżyli się na odór psujących się odpadów. Natomiast na minus należy ocenić inną zmianę. Mianowicie zmniejszona zostanie częstotliwość odbioru odpadów wielkogabarytowych na osiedlach spółdzielczych, z bloków – zamiast raz na dwa tygodnie, te będą zabierane raz w miesiącu. Jaki
będzie prawdopodobny skutek? Przy osłonach śmietnikowych tygodniami będą zalegały graty, które wystawią mieszkańcy licząc, że ktoś je w końcu wywiezie.