Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plener kowalski w Swołowie (zdjęcia)

Kamil Nagórek
Kamil Nagórek
Plener kowalski potrwa do niedzieli. Mimo kapryśnej pogody, w podsłupskiej wsi atmosfera jest naprawdę gorąca. I głośna.
Piknik Kowalski w SwołowiePiknik Kowalski w Swołowie

Piknik kowalski w Swołowie

Muzeum Pomorza Środkowego zorganizowało plener kowalski w swoim oddziale w Swołowie. Impreza zaczęła się już wczoraj. Przyjechało na nią kilkunastu kowali z całej Polski.

- Niedawno nasze muzeum wzbogaciło się o budynek kuźni, który do Swołowa udało nam się przenieść z Pęplina - mówi Dawid Gonciarz, pracownik muzeum. - Tak się składa, że Grzegorz Krasiński, prezes stowarzyszenia Forum Kowalskie, mieszka w Ustce. W zeszłym roku zorganizowali piknik w Lędowie, zaproponowaliśmy, żeby w tym roku był u nas - dodaje Dawid Gonciarz.

W starej kuźni dźwięki uderzeń młota o rozgrzany metal nie milknie ani na chwilę. Kowale pracują nad pasowymi zawisami, które w przyszłości będzie można oglądać na wystawie zorganizowanej w czasie święta nalewek. Ich pracę można podglądać z bardzo bliska. Nie ma barierek, ani innych ograniczeń. - Być może w przyszłości zawiasy zostaną wykorzystane do rekonstrukcji kolejnych obiektów - mówi pracownik muzeum.

- Gdybym sam miał zrobić przy użyciu tradycyjnego młotka komplet zawiasów potrzebnych do dużych dwuskrzydłowych drzwi to zajęłoby mi to z dwa dni - mówi Cezary Adamkiewicz, kowal, który do Swołowa przyjechał z Łodzi. - Ale na co dzień ułatwiamy sobie życie. Używamy młotów automatycznych, co czterokrotnie przyśpiesza pracę. Korzystamy też z szlifierek i innych nowoczesnych urządzeń - dodaje pan Cezary. Prawdziwi kowale nie podkuwają już koni. - Do tego trzeba mieć dzisiaj dużą wiedzę weterynaryjną. My zajmuje się przede wszystkim kowalstwem artystycznym - mówi pan Cezary.

Podobno kowalstwo wcale nie jest już zawodem ginącym. - Przeciwnie, wydaje mi się, że liczba kowali powoli, ale systematycznie wzrasta, niech się pan rozejrzy. To sam młody narybek - mówi kowal z Łodzi pokazując na kolegów. Faktycznie, wśród kilkunastu kowali dominują młodzi 20, 30-letni mężczyźni.

Znalazła się wśród nich jedna kobieta. Żaden kowal nie wiedział, czy nazwa jego zawodu ma żeński odpowiednik, ale Cezary Adamkiewicz zapewnił nas, że w Polsce kobiet kowali jest co najmniej kilka. - Często było tak, że żony kowali pomagały im w warsztacie, a z czasem stawały się samodzielne w tym zawodzie - mówi kowal z Łodzi.

Piknik w zagrodzie Albrechta zakończy się w niedzielę o godz. 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza