Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po Trederze słupski PKS znowu bez prezesa

Zbigniew Marecki
Archiwum
Mirosław Kaźmierski, przewodniczący Rady Nadzorczej PKS-u w Słupsku znowu kieruje tą spółką. To skutek odwołania w piątek Adama Tredera ze stanowiska prezesa.

Wiosek dotyczący odwołania Adama Tredera pojawił się podczas piątkowego posiedzenia Rady Nadzorczej. I późnym wieczorem tego dnia został przegłosowany stosunkiem głosów: cztery "za" i jeden "przeciw". Pierwsze należały do przedstawicieli starostw słupskiego i lęborskiego, które są właścicielami spółki. Głos przeciw oddał Marek Pawłowski, reprezentujący w Radzie Nadzorczej załogę.

W weekend jednak nikt nie chciał się wypowiadać na temat przyczyn odwołania prezesa Tredera. Nasi rozmówcy sugerowali, że wszy­st­ko będzie jasne w poniedziałek wieczorem, bo wtedy zaplanowano zakończenie posiedzenia Rady Nadzorczej. We wtorek rano
zadzwoniliśmy więc do Mirosława Kaźmierskiego, przewodniczącego Rady Nadzorczej.

- To jest za poważna spra­wa, aby rozmawiać o niej przez telefon. Zapraszam do siebie na ulicę Piłsudskiego w przyszły poniedziałek - powiedział Kaźmierski i przerwał rozmowę.

Z kolei Marek Pawłowski niechętnie powiedział nam, że był przeciwnikiem odwołania prezesa Tredera, bo on dobrze sobie radził w zarządzaniu spółką.

- Wprowadził ją z problemów, które powstały za poprzednich kilkumiesięcznych rządów pana Kaźmierskiego. Co prawda zimą miał gorsze wyniki, ale w tym okresie spółka zawsze miała gorsze wyniki - stwierdził Pawłowski.

Z kolei w liście otwartym podpisanym przez Józefa Winieckiego, wiceprzewodniczącego NSZZ Pracowników PKS Słupsk S.A., który przysłano do "Głosu" w imieniu trzech związków zawodowych działających w spółce czytamy: "W okresie, w którym właścicielem spółki są starostwa słupskie i lęborskie, na funkcji prezesa PKS Słupsk zmieniły się już cztery osoby. Obecnie pomimo poprawy kondycji firmy, z bliżej nieznanych przyczyn, Rada Nadzorcza odwołała kolejnego z prezesów, pana Adama Tredera, który jako długoletni pracownik przedsiębiorstwa posiada odpowiednią wiedzę i kwalifikacje, a także zaufanie pracowników."

Nieoficjalnie od pracowni­ków PKS-u można natomiast usłyszeć, że do odwołania prezesa Tredera zaledwie po kilku miesiącach jego działalności na tym stanowisku doszło, bo ludzie Platformy Obywatelskiej, którzy rządzą w starostwie słupskim i lęborskim, nie mogli znieść, że spółką kieruje człowiek związany z PiS-em.

Sam Treder powiedział nam wczoraj, że nadal nie zna uzasadnienia decyzji RN dotyczącej jego odwołania z funkcji prezesa PKS w Słupsku. - Trudno mi się więc wypowiadać się na ten temat. Na tę chwilę mogę tylko przypuszczać, że przyczyna mojego odwołania nie jest podyktowana osiągniętym wynikiem ekonomicznym spółki za 2011r., gdyż osiągnąłem przez 8 miesięcy 2011r. (okres maj-grudzień 2011r.) około 350 000 zł zysku netto z działalności, a roczny wynik finansowy spółki w stosunku do 2010r. uległ poprawie o ponad 1 mln 600 tys. zł. netto - mówi Treder.

Jak się dowiedzieliśmy, w piątek o godzinie 17.30 ma się odbyć spotkanie Rady Nadzorczej PKS z załogą. Związkowcy nie wykluczają rozpoczęcia akcji protestacyjnej Na razie firmą rządzi Mirosław Kaźmierski, który do tej roli został oddelegowany przez Radę Nadzorczą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza