Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pociąg marzeń "Głosu" dojechał do celu. Będzie wycieczka dzięki sponsorom

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Krzysztof Piotrkowski
“Pociąg Marzeń” dojechał do stacji końcowej. Dzięki ofiarności firm z regionu, które wzięły udział w naszej akcji charytatywnej, udało się zebrać 13 750 zł. Wsparcie trafiło do placówek socjalizacyjnych "Mój Dom - Moja Przyszłość". Dzieci mogą liczyć na niezłą niespodziankę.

Markos, Konmet, Stako, Faser-Plast, Nord Express, Grupa Sierleccy, Invest House i Aerosol Service. Do tego Worthington, Felizajob i Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej.

To lista jedenastu firm z regionu, które nie wahały się wyruszyć z “Głosem” we wspólną podróż. W piątek zakończyliśmy naszą akcję “Pociąg marzeń”, której efekt to 13 750 zł zebranych z przeznaczeniem na wsparcie podopiecznych placówek socjalizacyjnych “Mój Dom - Moja Przyszłość”.

W praktyce to trzy mieszkania, w których przebywać może 32 dzieci. W każdej jest sześciu wychowawców, którzy pełnią całodobową opiekę. Do dyspozycji jest również psycholog. Aktualnie “Mój Dom - Moja Przyszłość” to 24 podopiecznych, którzy trafili tu na skutek decyzji sądu rejonowego, ponieważ z różnych powodów nie mogą wychowywać się w rodzinach biologicznych.

- Dzieci pochodzą z rodzin dysfunkcyjnych, które często przeżyły traumy w swoim życiu - mówi Anna Puścian-Wódz, pedagog w placówkach “Mój Dom - Moja Przyszłość”. - Staramy się to zniwelować poprzez różne zajęcia socjoteraupeutyczne i treningi umiejętności społecznych. Dzieci uczęszczają też na psychoterapię. Wachlarz wsparcia jest duży. Rzadko zdarza się, że dziecko opuszcza placówkę przed osiemnastym rokiem życia.

Jeżeli podopieczny po ukończeniu pełnoletności, chce kontynuować naukę i pozostać na miejscu, a są takie przypadki, ma taką możliwość. Na miejscu zostaje wówczas do ukończenia 25 roku życia.

"Mój Dom - Moja Przyszłość" kładzie nacisk na zapewnienie opieki i wzmacnianie relacji z bliższą lub dalszą rodziną. W przypadku braku możliwości powrotu do domu podopieczny jest przygotowywany do procesu usamodzielnienia, tak, by mógł samodzielnie i odpowiedzialnie żyć. Wychowawcy pracujący w placówce są często jedynymi osobami w życiu tych młodych ludzi, którzy pokierują, pomogą, zaopiekują się i przygotowują do dorosłego życia.

Przedstawiciele Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku nie ukrywają, że kwota zebrana dzięki darczyńcom to istotny zastrzyk finansowy. Początkowo wsparcie miało zostać wykorzystane na remont.

- Który i tak przeprowadzimy, a dzięki tym środkom postaramy się zrobić coś więcej - przyznaje Marcin Treder, dyrektor MOPR-u. - Chcemy spełnić ich marzenie, o którym wielokrotnie mówiły, czyli odwiedzić Energylandię.

Fabian, Kornelka, Michał, Nadia, Sandra czy Daniel jeszcze o tym nie wiedzą. Na piątkowe spotkanie redakcji i pracowników MOPR-u upiekły ciasto. Będzie więc niespodzianka, która nie doszłaby do skutku bez ofiarności naszych partnerów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza