Jak już informowaliśmy, słupscy taksówkarze byli oburzeni wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego w Słupsku, który ukarał grupę nielegalnych przewoźników grzywnami w wysokości od 100 do 200 zł oraz kosztami sądowymi.
Przeczytaj także: Dzicy przewoźnicy ukarani. Taksówkarze krytykują wyrok
Wcześniejsze postępowanie sądowe dotyczyło grupy tzw. dzikich taksówkarzy ze Słupska, których namierzył gdański detektyw wynajęty przez korporacje taksówkarskie. Z opracowanego przez niego raportu wynikało, że w Słupsku przez kilka lat funkcjonowały grupy przewoźników, którzy wozili po mieście pasażerów bez stosownej licencji, nie prowadząc formalnej działalności gospodarczej. Dokumentacja ta trafiła do policji.
Przeczytaj także: Słupscy taksówkarze wynajęli detektywa
Na jej podstawie policja sformułowała zarzuty, które trafiły do Sądu Rejonowego w Słupsku. Dotyczyły siedmioro osób: czterech mężczyzn i trzech kobiet. Ostatecznie cała grupa odpowiedziała za wykroczenie: prowadzenie działalności przewoźnika bez licencji. Oceniając dostarczone materiały, sąd brał pod uwagę poszczególne sytuacje, kiedy tym osobom udowodniono płatne przewożenie pasażerów bez wymaganych zezwoleń. W rezultacie zapadły wyroki nakazowe, podejmowane na podstawie dokumentacji.
Jak się dowiedzieliśmy, słupska policja, jako oskarżyciel publiczny, po przeanalizowaniu wyroku sądowego doszła do wniosku, że wniesie sprzeciw wobec niego.
- Działalność nielegalnych przewoźników miała charakter dużej szkodliwości. Dlatego naszym zdaniem powinno dojść do pełnego procesu sądowego - tłumaczy Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji.
Jeszcze nie wiadomo, na kiedy zostanie wyznaczony termin rozprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?