Poprzedni odczyt wodomierza wskazywał 10 jednostek. Bieżący już o wiele więcej. Dokładnie 761 metrów sześciennych. Tak wynika z faktury, którą pani Danuta, nasza czytelniczka ze Słupska, otrzymała od Wodociągów. Koszt zużytej wody wyceniono na, bagatela, dwa tysiące złotych. Do tego doliczono opłatę za odprowadzenie ścieków, opłatę abonamentową i podatek. W sumie na fakturze znalazła się kwota 5,6 tys. złotych.
Czytelniczka, która prowadzi działalność gospodarczą, chwyciła się za głowę, a na rachunek patrzy z niedowierzaniem. W jej małym sklepie przy ul. Wita Stwosza wody nie zużywa się dużo. Jak sama zaznacza, w ostatnich miesiącach praktycznie płaciła tylko za abonament za licznik, w sumie około ośmiu złotych miesięcznie.
- Poszłam więc do biura obsługi klienta - relacjonuje pani Danuta. - Przysłano ekipę fachowców, którzy na wstępie stwierdzili, że ktoś musiał się nielegalnie podłączyć. Kiedy nic nie znaleźli, uznali, że doszło do awarii. Zapytałam więc gdzie, bo taka ilość wody, którą wypisano na fakturze, zalałaby nie tylko ulicę Wita Stwosza, ale i Tuwima. Odpowiedzi nie uzyskałam. Licznik oddałam do ekspertyzy.
Przemysław Lipski, rzecznik Wodociągów Słupsk, wyjaśnia, że rozliczeń dokonuje się na podstawie wodomierza głównego. To, co jest przed nim, to sieć, za którą odpowiada spółka. Z kolei to, co za wodomierzem, to już instalacja wewnętrzna, należąca do właściciela nieruchomości.
- W tym przypadku doszło do awarii na instalacji za wodomierzem głównym - podkreśla rzecznik Wodociągów. - Sytuacja jest skomplikowana. Czekamy na ekspertyzę wodomierza. Jeszcze jej nie ma, ale zawsze można do nas wystąpić z wnioskiem reklamacyjnym. Wówczas jeszcze raz na miejscu pojawią się służby techniczne i ponownie wszystko sprawdzą. Przyjrzymy się dokładnie sprawie. Zawsze stajemy po stronie klienta.
W zapewnienia Wodociągów nie dowierza pani Danuta. Mówi, że odkąd dowiedziała się, iż lokatorzy pobliskiej nieruchomości mają podobny problem, postanowiła, że faktury nie zapłaci.
Rzecznik słupskiej spółki nie chciał się wypowiadać w tej sprawie. Przyznał za to, że sytuacja z siecią w tym miejscu nie jest dobra, bo instalacja jest stara.
Jeśli jednak okaże się, że woda nie dostała się do kanalizacji, to zawsze istnieje możliwość zmniejszenia ogromnego rachunku o opłatę za ścieki. W wypadku pani Danuty to ponad 3,5 tysiąca złotych. Wcześniej jednak musi złożyć wniosek reklamacyjny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?