Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Słupska ma kolejnego pełnomocnika

Bogumiła Rzeczkowska Aleksander Radomski
Maciej Kobyliński.
Maciej Kobyliński. Archiwum
Wydział inwestycji - nową kierowniczkę referatu. Została nią synowa jednego radnych PO. Ratusz zapewnia, że liczba etatów nie wzrasta.

Wiosną prezydent ogłosił nabór na wolne stanowisko pracy: Kierownik Referatu Inwestycji w Wydziale Inwestycji i Rozwoju Miasta. Pełny etat na pół roku, z możliwością przedłużenia na czas nieokreślony.

Od kandydatów - oprócz spełnienia standardowych wymagań - oczekiwano "wykształcenia wyższego technicznego - inżynier budownictwa w specjalności konstrukcyjno-budowlanej lub architektonicznej z wymaganym 4-letnim stażem pracy, lub prowadzenia przez co najmniej cztery lata działalności gospodarczej, o charakterze zgodnym z wymaganiami na stanowisku, którego nabór dotyczy". Staż pracy na stanowiskach kierowniczych nie był niezbędny, lecz "mile widziany" w wymaganiach dodatkowych. Tak, jak staż pracy w samorządzie czy administracji publicznej. Mile widziane było też posiadanie uprawnień budowlanych.

Kierownikiem Referatu Inwestycji w Wydziale Inwestycji i Rozwoju Miasta została Katarzyna Dobkowska, synowa radnego Platformy Obywatelskiej Bogusław Dobkowskiego. Ratusz ogłosił to w BIP-ie i uzasadnił: "Komisja rekrutacyjna dokonała w trakcie rozmowy kwalifikacyjnej oceny kandydatów zgodnie z kryterium punktowym, w którym kandydatka uzyskała najwyższą ich liczbę tj. 25 na 40 możliwych".

Wymagania są ok
Zapytaliśmy, jakie wymagania spełniała. - Niezbędne określone w ogłoszeniu o naborze z dnia 17 kwietnia 2012 r., dotyczące profilu wykształcenia oraz posiadanego ponad 4 - letniego stażu pracy. Na powyższy nabór oferty złożyło czterech kandydatów, spośród których trójka spełniła wymagania niezbędne - odpisał nam Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta, zapewniając, że na tym stanowisku był wacat.

Temat przybliżył nam sam radny Dobkowski, teść nowej kierowniczki. - Do konkursu stanęły cztery osoby. Jedna od razu odpadła, bo nie spełniała warunków wykształcenia, druga była w wieku emerytalnym. Zostały dwie. Wygrała synowa, przecież nie będę jej przeszkadzał - stwierdził radny Dobkowski. - Moja synowa jest z wykształcenia inżynierem architektem. Nie zdobyła jeszcze uprawnień budowalnych, ale ma praktykę i doświadczenie. Była na przykład kierownikiem budowy.

Radny dodał, że nie widzi żadnej kolizji między jego funkcją w samorządzie a zatrudnieniem synowej.
- Może byłby problem, gdyby chodziło o stanowisko dyrektora wydziału, który bezpośrednio podlega prezydentowi. W Polsce 20 procent ludzi pracuje w budżetówce. Radni i ich rodziny traciliby, gdyby ze względu na ich funkcje, mieliby ograniczony dostęp do zatrudnienia - argumentuje.

Radny zaznaczył, że nie starał się o pracę dla synowej, bo ona sama znalazła w BIP-ie ogłoszenie, a ludzie zawsze to inaczej skomentują.

- Podobnie powiedziałem na sesji: jeśli w Stanach ktoś ma lepszy dom, to mówią o nim, że to mądry i pracowity człowiek. A w Polsce - że to oszust, szuja i złodziej, a do tego korupcja - skomentował radny. - Świat idzie do przodu. To pokolenie wymrze, a następne będzie myśleć inaczej.

Pierwszy latarnik
Z kolei na pierwszego zastępcę dyrektora Wydziału Inwestycji i Rozwoju Miasta Urzędu Miejskiego w Słupsku i stanowisko pełnomocnika prezydenta ds. spraw zarządzania energią powołany został 61-letni Ryszard Kurpiel. Ostatnio związany z branżą ubiezpieczeń oraz Lokalną Organizacją Turystyczną w Ustce w okresie PRL był dyrektorem sławieńskiego Sławodrzewu.

To już siódmy prezydencki pełnomocnik. Jednak w przeciwieństwie do większości pozostałych Kurpiel nie znajdzie miejsca w Gabinecie Prezydenta Miasta. Nową funkcję, na którą został powołany bezterminowo, sprawować będzie w wydziale inwestycji. Obarczeniem Kurpiela dodatkowymi zadaniami (oraz dochodami - dop. red.) w tym wypadku idzie w parze z zapewnieniami, że nowe obowiązki będą dzielone między zatrudnionych już urzędników. Czym będzie się zajmował pełnomocnik?

- Przede wszystkim opracowaniem programu stopniowej redukcji zużycia energii elektrycznej w jednostkach podległych prezydentowi miasta - informuje Dawid Zielkowski.

W uzasadnieniu prezydenckiego zarządzenia czytamy, że nowy pełnomocnik przyjrzy się kwestii zakupu energii elektrycznej dla miejskich jednostek, miejskich spółek oraz na potrzeby oświetlenia drogowego Słupska. Dzięki niemu za prąd miasto ma płacić mniej.

Za sprawą Kurpiela taniej już jest. To on negocjował część dopiero co podpisanej umowy z Energą Oświetlenie, dzięki której miasto w tym roku ma za prąd zapłacić pół miliona mniej.

Pełnomocnika wspierać będzie specjalista ds. zarządzania energią. Tego etatu jeszcze nie obsadzono.
Jak nas zapewniono konkurs zostanie dopiero rozpisany. Nie będzie to nowy etat, ale przesunięty ze struktury wydziału gospodarki komunalnej, mieszkaniowej i ochrony środowiska.

Wydarci spod serca
Jednocześnie na stronie internetowej ratusza pojawiło się ogłoszenie o naborze na stanowisko podinspektor ds. obsługi administracyjnej. Jak zapewnia Wojciech Szulc, dyrektor gabinetu, w jego wydziale trzeba wypełnić wakat i nie mnoży się stanowisk. Każdy dodatkowy etat - jak to określa - trzeba prezydentowi wydzierać spod serca.

Sam gabinet jest zresztą przedmiotem analiz i interpelacji opozycyjnych radnych. Jak się okazuje, na wynagrodzenia osobowe w 13-etatowym gabinecie od stycznia tego roku wydano 305 tysięcy złotych.

Kiedy dodać do tego nagrody, składki na ubezpieczenie społeczne, fundusz pracy, komórki i wyjazdy służbowe, nie zapominając o Zakładowym Funduszu Świadczeń Socjalnych, to ta kwota wzrasta o 70 tys. zł. Kiedy dodać jeszcze 792 tys. zł z puli nazwanej "zakup usług pozostałych" (zlecenia na organizacje imprez przez Agencję Promocji Regionalne Ziemia Słupska), to okazuje się, że przez niespełna siedem miesięcy wydział "skonsumował" ponad milion złotych z budżetu.

Czy to oznacza, że w prezydenckim wydziale zarabia się więcej niż w innych jednostkach urzędu miejskiego? Zapytaliśmy o to dyrektora Szulca, który odparł, że nie wie, ale...

- Jest to prawdopodobne, że przeciętne zarobki w moim wydziale mogą być wyższe niż w innych. W Gabinecie Prezydenta Miasta pracuje bowiem siedem osób zatrudnionych na stanowiskach samodzielnych - wyjaśnił "Głosowi Pomorza".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza