Wczoraj na posiedzeniu Komisji Budżetowej Rady Miejskiej skarbnik Anna Łukaszewicz przedstawiła radnym projekt nowej uchwały emisji miejskich obligacji. W czasie dyskusji z radnymi nie ukrywała, że te pieniądze miałyby być przeznaczone na pokrycie deficytu w wydatkach bieżących miasta.
W uzasadnieniu do projektu uchwały, który otrzymali radni, napisano, że kolejne zadłużenie miasta wymusza pogarszająca się sytuacja finansowa w kraju oraz zmniejszające się dochody kasy miejskiej z tytułu podatków od osób fizycznych i prawnych oraz z opłat pobieranych za dzierżawy, zarząd i wieczyste użytkowanie. W sumie w ten sposób miasto nie otrzyma zaplanowanych ponad 3 milionów złotych. Z kolei o 9 milionów złotych zmniejszyć się mają także dochody ze sprzedaży miejskiego majątku, bo brakuje chętnych na zakup działek.
Jednocześnie mocno wzrosły wydatki bieżące związane z utrzymaniem czystości jezdni, parkingów i chodników oraz finansowaniem placówek oświatowych i uiszczaniem płatności dla MZK za utrzymanie transportu zbiorowego.
- Niestety, tych wszystkich nowych wydatków nie byliśmy w stanie w Słupsku przewidzieć, bo to nie my decydujemy, o ile wzrosną ceny prądu, gazu, czy jak wysokie będą podwyżki płac dla nauczycieli, które musimy wypłacić - tłumaczy Anna Łukaszewicz, skarbnik miasta.
Czy miejscy radni zgodzą się na to, aby Słupsk w tym roku wyemitował obligacje o wartości 18,5 miliona zł? Czy tak poważną decyzję powinna podjąć już nowa rada miejska po najbliższych wyborach? Sprawdź jakich odpowiedzi udzielili na te pytania radni PiS i PO oraz Krystyna Danilecka-Wojewódzka, radna niezależna - czytaj w dzisiejszym papierowym wydaniu "Głosu Pomorza".
Czytaj e-wydanie »
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?