W XXI wieku nie wszyscy w centrum prawie stutysięcznego miasta mogą swobodnie odkręcić krany i w tym samym czasie umyć ręce, wykąpać się i zrobić pranie.
Z naszą redakcją skontaktowali się mieszkańcy kamienicy znajdującej się przy ulicy Starzyńskiego 2 w Słupsku. Lokatorzy od miesięcy narzekają na zbyt słabe ciśnienie wody.
- Kiedy chcę się umyć, muszę się umawiać z innymi domownikami - mówi pan Tadeusz (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkaniec kamienicy. - Woda z kranu cieknie wąskim strumieniem.
Wieczorami, kiedy w tym samym czasie swoje krany odkręcają inni mieszkańcy budynku, zdarza się, że u mnie w ogóle nie leci woda. Czasami stoję namydlony w łazience i nagle z kranu przestaje lecieć woda. Muszę wtedy czekać kilka minut. Mieszkam na wyższym piętrze, więc zawsze kalkuluję, czy w tym samym czasie z wody nie korzystają lokatorzy niższych pięter oraz pracownicy pizzerii. Jeśli sąsiedzi się kąpią, to u mnie nie ma wody.
Problem z wodą ma nie tylko pan Tadeusz, ale także wszyscy jego sąsiedzi. Mieszkańcy niższych pięter potwierdzają, że u nich woda też cieknie cienką strużką.
- Umawiamy się codziennie, żeby w tym samym czasie nie odkręcić kilku kranów na raz. Kiedy moja córka chce się wykąpać, ja muszę przestać myć naczynia - mówi jedna z sąsiadek, chcąca zachować anonimowość. - Nie raz zdarzało się tak, że stałam pod prysznicem z szamponem na włosach, którego nie mogłam spłukać, bo mąż na przykład nabierał wodę do garnka.
Mieszkańcy twierdzą, że ciśnienie wody zmniejszyło się z chwilą, gdy w pobliżu otwarto centrum handlowe.
- Na dole w kamienicy mamy kilka punktów usługowych, których pracownicy przecież też korzystają z wody - mówi pan Tadeusz.
- Wiadomo, że w lokalu gastronomicznym często korzysta się z wody, bo trzeba umyć podłogi czy naczynia po klientach.
- Zgłaszaliśmy ten problem kilka miesięcy temu Wodociągom, ale nikt się u nas nie zjawił - dodaje sąsiadka naszego czytelnika.
Przemysław Lipski, rzecznik prasowy słupskich Wodocigów, zapewnił nas, że pracownicy spółki sprawdzą ciśnienie wody w kamienicy.
- Trudno teraz mówić, co jest tego przyczyną - mówi Przemysław Lipski. - Musimy najpierw sprawdzić przyłącza i ustalić, czy nie ma problemu w instalacji wewnętrznej budynku, za co odpowiada już zarządca. Zrobimy to w najbliższych dniach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?