Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Promocja Słupska pustką stoi, po zwolnieniu pracowników CIT

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Widoczny na mieście efekt zmian w CIT, puste miejsce, które dawniej było regularnie zapełniane aktualnymi ogłoszeniami, i dbano o jego wygląd. Dziś tego nikt nie robi. Zdjęcie wczoraj nadesłał nam słupszczanin.
Widoczny na mieście efekt zmian w CIT, puste miejsce, które dawniej było regularnie zapełniane aktualnymi ogłoszeniami, i dbano o jego wygląd. Dziś tego nikt nie robi. Zdjęcie wczoraj nadesłał nam słupszczanin. internauta
Wczoraj, patrząc na tablicę informacyjną przy ul. Bema, widać było skutki likwidacji przez miasto Centrum Informacji Turystycznej. Spółka od promocji ma problem z zastąpieniem zwolnionych kompetentnych pracowników.

Dziś, po ponad siedmiu miesiącach, można już oceniać skutki działalności Agencji Promocji Regionalnej Ziemia Słupska, najmłodszej miejskiej spółki. Prezydent i rada nadzorcza odwołali poprzedniego prezesa, a co więcej, prokurator zajmie się kwestią finansów spółki, po zawiadomieniu rady nadzorczej. O tym informowaliśmy w ubiegłym tygodniu, a dziś sprawdziliśmy, jak agencja wywiązuje się ze swoich zadań, jako następcy informacji turystcznej.

CIT, czyli Centrum Informacji Turystycznej Ziemia Słupska, zostało zlikwidowane latem ubiegłego roku (jednostka wcześniej podlegała wydziałowi promocji w ratuszu, a w praktyce istniała pod różnymi nazwami od 1991 roku). Co ciekawe, pracownicy CIT wypowiedzenia z pracy dostali już w czerwcu, czyli przed decyzją radnych o powołaniu nowej spółki mającej zastąpić CIT i wydział promocji, widocznie prezydent był pewien, że jego pomysł na nową promocję Słupska zostanie zaakceptowany. Nie mylił się.

Powołując nową spółkę nie wzięto pod uwagę, że CIT wykonywał inne zadania niż wydział promocji.

CIT odpowiadał w Słupsku za wydawnictwa, prowadzenie obsługi turystycznej w informacji na Tuwima, na wieży ratuszowej i tramwaju, a przede wszystkim za obsługę targów zagranicznych i krajowych. Dlatego też w firmie musiały pracować osoby znające biegle trzy języki obce oraz posiadające certyfikaty Polskiej Organizacji Turystycznej.

Lokal przy Tuwima (odnowiony i oddany, jako sukces miasta w czerwcu 2008 roku) też spełniał wymogi i miał certyfikaty dopuszczające do obsługi turystów i to najlepsze z możliwych. W sumie firma miała aż cztery gwiazdki, przyznawane przez organizację turystyczną. Ważność certyfikatu skończyła się jednak z końcem istnienia CIT w Słupsku, czyli wraz z odejściem pracowników w październiku.

Monika Łobza, była dyrektorka CIT: - Nikt nie zadbał o jego odnowienie, albo inaczej, nie zrobiono tego, ponieważ prezes spółki i nowi pracownicy nie spełniali wymaganych warunków.

Mowa m.in. o certyfikatach językowych, ale też i o uprawnieniach przewodnika. W CIT pracowały cztery osoby (plus księgowa na pół etatu). Znające trzy języki obce i dodatkowo migowy. Teraz, przez agencję, nawet wydawnictwa mają być tylko w dwóch językach obcych.

Zmianę na gorsze widać gołym okiem. W siedzibie przy ul. Tuwima został stary, nieaktualny szyld nieistniejącej firmy (CIT Ziemia Słupska). Nie ma zaś regionalnych produktów, lodów­ka, specjalne po to kupiona, świeci pustkami, nie wydano nowych folderów, planów, itd. Przestano dbać o system starych fotografii w mieście, tablice informacyjne. Agen­cja nie prowadzi już wypożyczalni rowerów.

Obecny prezes APR Zie­mia Słupska, czyli Dariusz Poręba, twierdził w rozmo­wie z nami, że to wróci. Choć jednocześnie jego tłumacze­nia o sezonowości produk­tów regionalnych nie wytrzymują krytyki.

Monika Łobza: - Produkty regionalne mogą być sprzedawane także zimą, bo były dawniej. Ich dostawcy też byli zdziwieni, że agencja ich wyrobów nie chce. Nie ma na to wytłumaczenia.

Wraca także sprawa tar­gów. W lutym minął już termin zgłoszeń do imprezy w Warszawie, na której Słupsk był dawniej reprezentowany (ważna w branży turystycznej w Polsce). - Nie pojedziemy na nią - tłuma­czy Dariusz Poręba. - Choć oczywiście będziemy obecni na innych targach w kraju i za granicą.

Aktualny prezes (na stanowisko trwa konkurs) o zawalenie sprawy obwinia poprzednika i tłumaczy, że to jego zaniedbania doprowadziły do obecnego stanu. A przeszkodą w działalności są problemy finansowe spółki. Jego zdaniem trzeba wszyst­ko uporządkować od nowa.

Także sprawę wydawnictw, bowiem CIT na nich (foldery, mapy, opisy atrakcji turystycznych w mieście) zarabiał (nie pokrywało to oczy­wiście wszystkich kosz­tów działalności). Agencja przez siedem miesięcy wydała jedną ulotkę z planem, trochę przerobioną w porównaniu z dawną ulotką CIT i wczoraj gazetę. Ale jak ma to pomóc w promocji miasta i obsłudze turystów? Nikt nie potrafi na to odpowiedzieć, jak również na pytanie, po co zwalniano pracowników CIT, skoro nie było zastrzeżeń do ich kompetencji, a w miej­sce sprawdzonych ludzi zatrudniono nowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza