Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedstawiamy ulicę Wyszyńskiego

Marcin Markowski
Jak na każdym blokowisku, tutaj również brakuje miejsc parkingowych.
Jak na każdym blokowisku, tutaj również brakuje miejsc parkingowych. Fot. Kamil Nagórek
Mieszkańcy ulicy Wyszyńskiego w Słupsku nie mają zbyt wielu powodów do narzekań. Chwalą sobie spokój, ciszę i cieszą się, że mają gdzie pospacerować. Jedyną wadą tego blokowiska jest bliskie sąsiedztwo budynków.

Historia ulicy

Historia ulicy

Ulica Stefana Wyszyńskiego (1901-1981, prymas Polski, arcybiskup gnieźnieński i warszawski) powstała w 1982 roku. Jej zabudowa to głównie czteropiętrowe bloki. Ostatnio wybudowano też nowe osiedle zwane bursztynowym. (sten)

W ubiegłym tygodniu odwiedziliśmy lokatorów ulicy Kulczyńskiego. Tym razem postanowiliśmy zawitać na sąsiednią ulicę Wyszyńskiego, by zapytać mieszkańców, czy im żyje się równie wygodnie, jak naszym poprzednim rozmówcom. Na ulicy Wyszyńskiego bardzo zaskoczyła nas gościnność jej lokatorów. Wszystkie napotkane osoby z chęcią opowiadały nam o zaletach i wadach mieszkania w tej części miasta.

- Ta ulica to wymarzone miejsce dla osób starszych - mówi Zbigniew Szymański, mieszkaniec ulicy Wyszyńskiego. - Wokół jest mnóstwo zieleni i co najważniejsze, jest gdzie wyjść na spacer z dziećmi czy psem. Można wybrać się chociażby na dłuższą przechadzkę w kierunku Bierkowa. Zauważyłem, że coraz więcej osób wybiera tę trasę, by uprawiać nordic walking. Chociaż to zwykłe blokowisko, bardzo lubię wyjść na spacer z psem, by przejść się wzdłuż, ulicą Zaborowskiej. Na osiedlu nie brakuje też ławek, więc w każdej chwili można sobie gdzieś odpocząć.

Dzieci wolą karuzele i huśtawki

Zdecydowanie mniej plusów ulicy Wyszyńskiego wymieniają najmłodsi jej mieszkańcy. Ci głównie narzekają na brak placów zabaw.

- Szkół nam tu nie brakuje, bo na wyciagnięcie ręki mamy podstawówkę, blisko jest też gimnazjum i w tym samym budynku liceum - mówi 15-letni Adam Dąbrowski, mieszkaniec ulicy. - Problem w tym, że nie bardzo jest co robić po szkole. Dla młodzieży alternatywą są dwa boiska, jedno przy ulicy Zaborowskiej, a drugie przy liceum. Najbardziej jednak szkoda mi małych dzieci. Im zdecydowanie brakuje placów zabaw. Przy nowych budynkach Bursztynowego Osiedla znajduje się kilka zabawek, w tym zjeżdżalnie, ale mogą z nich korzystać tylko mieszkańcy bloków, przy których się one znajdują. Dzieciaki z innych budynków są przeganiane, a tutaj naprawdę mieszka sporo maluchów.

Co na obiad szykuje dziś sąsiadka?

Wielu mieszkańców ulicy Wyszyńskiego zwróciło uwagę na brak swobody i intymności. Ich zdaniem wszystkie bloki przy tej ulicy są tak blisko i regularnie usytuowane, że lokatorzy bez problemów mogą zobaczyć, co robią ich sąsiedzi z domu obok.

- Kiedy się tutaj wprowadziłam, od razu zainwestowałam w rolety i mało przejrzyste firany - mówi pani Jadwiga, mieszkanka jednego z bloków. - Skoro ja widziałam, co robi sąsiad z naprzeciwka, to także on musiał widzieć, czym ja się zajmuję w tym momencie. Na początku był to dla mnie spory dyskomfort, ale już się do tego przyzwyczaiłam. Mimo to nie podoba mi się fakt, że architekci wciąż rozmieszczają w Słupsku bloki w tak niedużej odległości od siebie. Chyba powinni przez tydzień pomieszkać w takim domu i zobaczyć, jak jest to nieprzyjemne.

Chcemy więcej światła

Chociaż wszyscy nasi rozmówcy wielokrotnie podkreślali, że ulica Wyszyńskiego należy do bezpiecznych miejsc miasta, wielu z nich skarżyło się na brak latarni przy poszczególnych ścieżkach prowadzących do bloków.

- Zimą po południu jest już ciemno, a my nie mamy w ogóle latarni przy blokach - dodaje pani Jadwiga. - Chodzimy po omacku, na szczęście mamy estetyczne i równe chodniki. Wydaje mi się, że przy każdej ścieżce powinna zostać zamontowana chociaż jedna latarnia. Nie podoba mi się także to, że zimą drogowcy zupełnie zapominają o naszej ulicy. W ubiegłym roku musiałam kilka razy dzwonić do nich, żeby raczyli wysłać pług. Poza tym na ulicy Wyszyńskiego znacznie częściej powinno się przeprowadzać działania deratyzacyjne. W piwnicach mamy naprawdę sporo szczurów. Myślę, że to dlatego, że bloki są tak blisko siebie, a szczury bez problemów mogą kopać pod nimi rowy, łącząc je w sieć tuneli.

Chociaż ulica Wyszyńskiego nie należy do ruchliwych, nasi rozmówcy często podkreślali, że chcieliby, aby na głównej drodze łączącej ulicę Wyszyńskiego i Kulczyńskiego, pojawił się próg zwalniający.

- Poszczególne uliczki są krótkie, ale ci, którzy chcą, potrafią się tutaj nieźle rozpędzić - twierdzi Mikołaj Drożdż, mieszkaniec ulicy. - Według mnie jak najszybciej powinno się zamontować próg zwalniający. Wtedy naprawdę z pełną odpowiedzialnością można będzie powiedzieć, że to bezpieczna osiedlowa ulica.

Tu mieszkam

Stanisław Maniak, emeryt

- Ulica Wyszyńskiego jest bardzo spokojna i cicha. Naprawdę można ją uznać za jedną z bezpieczniejszych w mieście. Nawet o godzinie 4 nad ranem, kiedy na ulicy nie ma żywej duszy, nie strach tu wyjść. Bardzo podoba mi się to, że jest tu tak zielono, a wokół mamy zadbane i estetycznie przycięte krzewy. Jak wszędzie jednak, także tutaj jest trochę minusów. Przede wszystkim przy planowaniu osiedla powinno się pomyśleć o zostawieniu większej ilości przestrzeni. Nie podoba mi się to, że nasze bloki znajdują się w tak bliskiej odległości od siebie. Przez okna widać, co robią inni sąsiedzi. Poza tym mamy też problem ze szczurami. Jest ich tutaj bardzo dużo. Można je zobaczyć biegające pod blokami w piwnicach.

Janusz, emeryt

- Chociaż na ulicy Wyszyńskiego nie ma takiego ruchu ulicznego jak w centrum, czasem niektórzy znacznie przesadzają z prędkością. Przechodnie najczęściej nie spodziewają się, że komuś może przyjść do głowy, żeby jechać tu jak pirat drogowy. To dlatego chciałbym, żeby położono tu kilka progów zwalniających. Nie przeszkadzałoby mi też, żeby nieco częściej tę ulicę odwiedzali policjanci. Zieleni rzeczywiście jest tu dużo, ale mam wrażenie, że wszystkie krzewy zasadzono tu bez pomysłu, przez to ma się wrażenie, że to takie byle jakie.

Aleksander Paszkiewicz, emeryt

- Mieszkam tu już dosyć długo i moim zdaniem na takiej ulicy nie powinno się na nic narzekać, bo przecież w wielu miejscach w mieście jest znacznie gorzej. My mamy ciszę i spokój, a to jest dla mnie najważniejsze. Poza tym to obrzeża miasta, wiec jest gdzie pospacerować. Podoba mi się także to, że nie mam problemów ze zrobieniem zakupów. Sklepów osiedlowych jest tu całkiem sporo, a kiedy chcemy zrobić większe zakupy, mamy blisko do hipermarketów.

Zdzisław Kozłowski, rencista

- Osiedle nam się rozrasta, a jedna budowa goni kolejną. Przez to wszystko staje się tu bardziej nowoczesne i ładniejsze. A do tego, chociaż mieszkańców ulicy przybywa, wciąż możemy cieszyć się spokojem. I to jest chyba najbardziej przyjemne. Wokół mamy pełno zieleni, a pod domami trawniki, więc to też jest dla mnie ogromny plus tej ulicy. Nie brakuje nam poczty, apteki czy sklepów. Mamy gdzie zrobić zakupy. Naprawdę bardzo wygodnie mi się tutaj mieszka.

Tomasz Kołodziej, bezrobotny

- Na ulicy Wyszyńskiego trudno na cokolwiek narzekać. To blokowisko umiejscowione właściwie na obrzeżach miasta, wiec nie ma tutaj nawet dużego ruchu samochodowego. Jest przyjemnie, wokół mnóstwo zieleni, a mieszkańcy mają gdzie pospacerować i wyjść z psem. Oczywiście wolę, jeśli sprzątają po sobie. Jak na każdym osiedlu bloków, zdecydowanie doskwiera nam zbyt mała liczba miejsc parkingowych, bo mieszkańców w bloku jest sporo, a wiadomo, że w niektórych rodzinach jest już po kilka samochodów. Ten problem trzeba jak najszybciej rozwiązać.

Krzysztof Gaweł, student

- Musiałbym być naprawdę nudny i zgnuśniały, żeby jako młody człowiek skarżyć się na cokolwiek na ulicy Wyszyńskiego. Zresztą to jest taka sypialnia. Spokojnie i cicho o każdej porze dnia i nocy. Jedyne, czego nam brakuje, to latarni przy blokach, bo wieczorem robi się naprawdę ciemno i nie widać, co leży pod nogami. Osób w podobnym wieku do mnie mieszka tu całkiem sporo, ale nie brakuje nam klubów, w których można posiedzieć i porozmawiać wieczorami. Niedaleko mamy pętlę autobusową, więc łatwo możemy dojechać do centrum.

Tu pracuję

Irena, ekspedientka

- Pracuje mi się tutaj dobrze. Bardzo przyjemnie jest sprzedawać w sklepie osiedlowym, bo kupuje tutaj większość stałych klientów. Wielu z nich chętnie ze mną rozmawia i opowiada, jak im minął dzień. Wydaje mi się, że jest to bezpieczna okolica. Często zdarza mi się tutaj chodzić w godzinach wieczornych i nigdy nie spotkałam się z jakimś zaczepianiem czy innymi oznakami chuligaństwa. Wydaje mi się, że mieszka się tu naprawdę wygodnie.

Sławomir, dostawca

- Trudno mi się wypowiadać na temat tej ulicy. Byłem tutaj z dziećmi, kiedy przyjechał cyrk. Jedyne, co moim zdaniem przydałoby się zrobić, to załatać dziury w jezdni. Więcej wad tutaj nie widzę. Mieszkanie w tego typu blokach ma swoje plusy i minusy. Na pewno przeszkadzałby mi widok wprost na okna osób z sąsiedniego bloku, ale to pewnie kwestia przyzwyczajenia. Zaletą jest także to, że mieszkańcy mają blisko po zakupy do hipermarketów.

Hieronim Bera, dzielnicowy

Ulicę Wyszyńskiego odwiedzam bardzo często. Zresztą patroli policjantów także tu nie brakuje. Oczywiście, także tutaj zdarzają się interwencje. Staram się jak najczęściej rozmawiać z mieszkańcami. Regularnie organizujemy z nimi spotkania, by dowiedzieć się, jakie mają problemy. Na szczęście nie narzekają na wiele rzeczy. Często też uczestniczymy tutaj w różnego typu akcjach i festynach. Ostatnio znakowaliśmy rowery mieszkańców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza