Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Publiczne defibrylatory ratują życie człowieka. Gdzie one są? Jak je znaleźć? [ZDJĘCIA]

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Defibrylator zamontowany przy siedzibie Nadleśnictwa Dretyń.
Defibrylator zamontowany przy siedzibie Nadleśnictwa Dretyń. Andrzej Gurba
W Polsce montuje się coraz więcej automatycznych zewnętrznych defibrylatorów. To aparaty, których może użyć każdy i które mogą uratować życie. Gdzie ich jednak szukać? Są aplikacje, bazy danych, ale nie są one kompletne, aktualne.

Spis treści

Kilka minut decyduje o życiu i śmierci człowieka

Ryszard Palcat z Miastka, ratownik medyczny z wieloletnim doświadczeniem i edukator mówi, że przy nagłym zatrzymaniu krążenia, upływ czasu decyduje o tym, czy ktoś przeżyje, czy umrze.

- Przyjmuje się, że po 3-4 minutach od nagłego zatrzymania krążenia dochodzi do pierwszych nieodwracalnych zmian w mózgu z powodu jego niedotlenienia. My nie zawsze zdążymy na czas. Dlatego tak ważne jest podjęcie bardzo szybkich działań resuscytacyjnych. Użycie automatycznego defibrylatora, jeśli jest on dostępny, może uratować życie - oznajmia Ryszard Palcat, ratownik medyczny z Miastka.

W Polsce rocznie umiera około 40 tysięcy ludzi z powodu nagłego zatrzymania krążenia. W innych krajach Europy statystyki także nie są optymistyczne.

Jak działają automatyczne defibrylatory?

Jak działa automatyczny defibrylator? AED (Automated External Defibrillator). Mówiąc skrótowo - elektrody aparatu przykłada się do ciała człowieka i dochodzi do wyzwolenia impulsu elektrycznego, który ma przywrócić regularną pracę serca.

Aparaty, które opisujemy i które są dostępne w miejscach publicznych, mają wbudowany system, który instruuje głosowo, jakie czynności należy wykonywać i przeprowadza użytkownika przez cały proces zabiegu resuscytacyjnego.

Nie bójmy się użyć automatycznego defibrylatora

- I dlatego jego użycie jest bezpieczne. Z AED poradzi sobie osoba, która jest zupełnym laikiem. Trzeba tylko przełamać strach. Wiem, że takie obawy są. Boimy się, że zrobimy drugiemu człowiekowi krzywdę. A jaką krzywdę możemy zrobić osobie, która umiera - pyta retorycznie Ryszard Palcat.

Ustanie mechanicznej czynności serca cechuje się brakiem reakcji chorego na bodźce i brakiem wyczuwalnego tętna. To są wskazania do użycia AED.

Nie ma aktualnej bazy publicznych defibrylatorów

Według szacunków w Polsce zamontowanych może być nawet kilkadziesiąt tysięcy automatycznych defibrylatorów. Niestety, nie ma dokładnych aktualnych danych, bo nie ma obowiązku przekazywania informacji w jedno miejsce (np. do resortu zdrowia) o montażu nowych publicznych urządzeń. A takie urządzenia kupują m.in. gminy, markety, zakłady pracy, różne instytucje, także prywatne osoby (montują je na ogrodzeniach swoich posesji).

W lutym br. aparat AED zamontowało Nadleśnictwo Dretyń (gmina Miastko). Aparat jest dostępny dla każdego. Prowadzą do niego strzałki i oznaczenia. - Uznaliśmy, że warto mieć taki aparat, bo może on uratować ludzkie życie - mówi Szymon Należyty, nadleśniczy z Dretynia.

Od ponad roku publiczny defibrylator zamontowany jest przed miejską słupską biblioteką przy ul. Grodzkiej. - Aparat nie był w użyciu, ale dobrze, że on jest - stwierdza Danuta Rakowska, dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. W mieście w różnych punktach jest łącznie około dwudziestu takich aparatów.

W Koszalinie, w ramach budżetu obywatelskiego, zakupionych i zamontowanych zostało właśnie 40 defibrylatorów. 27 z nich jest wolnostojących, kolejnych 5 zostało umieszczonych na budynkach różnych instytucji i organizacji, a pozostałe 8 to tzw. defibrylatory mobilne, z czego 5 znajduje się w autobusach MZK, 2 w autach Straży Miejskiej, 1 w radiowozie policyjnym.

Część aparatów AED montowana jest wewnątrz publicznych instytucji, a więc dostęp do nich jest ograniczony, bo tylko w godzinach pracy tych urzędów, ale i to się zmienia. W Ustce miejski zespół ds. funkcjonowania służby zdrowia zaproponował, aby umieścić w przestrzeni otwartej aparaty AED, które znajdują się teraz w pomieszczeniach ratusza, Szkoły Podstawowej nr 1, policji oraz straży granicznej.

Czy Ministerstwo Zdrowia stworzy ogólnopolską bazę publicznych defibrylatorów?

Zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia, czy zamierza zainicjować stworzenie ogólnopolskiej bazy, może aplikacji, w której można byłoby znaleźć aktualne dane dotyczące lokalizacji AED, no i oczywiście je rozpropagować, aby w sytuacjach zagrożenia życia ludzkiego ułatwić dotarcie do takich urządzeń?

- W serwisie Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii (www.geoportal.gov.pl), na podstawie danych OpenStreetMap Polska https://aed.openstreetmap.org.pl/, umożliwiono przeglądanie map z lokalizacją automatycznych defibrylatorów zewnętrznych na obszarze Polski. Informacje te dostępne są również na stanowiskach dyspozytorów medycznych w tzw. Uniwersalnym Module Mapowym. Dyspozytor, udzielając instrukcji osobie udzielającej pierwszej pomocy, może ją pokierować do miejsca, gdzie znajduje się defibrylator - odpowiedział nam Jarosław Rybarczyk z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.

Niestety, baza Open Street Map nie jest aktualna. Znajdują się tam lokalizacje tylko ponad 5200 zewnętrznych defibrylatorów (nie ma np. defibrylatora z Dretynia). Powód jest prosty. Trzeba samemu dodać nową lokalizację AED. A poza tym, nie ma takiego obowiązku. Gdyby wprowadzono przepisy nakładające obowiązek poinformowania np. resortu zdrowia o montażu zewnętrznych aparatów, mielibyśmy aktualną bazę danych i aktualne byłyby także aplikacje (jest ich kilka), które z niej korzystają.

Swoje bazy danych albo we współpracy z resortem zdrowia mogłyby tworzyć gminy, powiaty i województwa. Monika Rapacewicz, rzecznik prasowy słupskiego ratusza, w czasie rozmowy na temat defibrylatorów oznajmiła, że urząd rozważy stworzenie na miejskiej stronie internetowej osobnej zakładki z lokalizacjami AED.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza