Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rada miasta chce zlikwidować APR w Słupsku

Alek Radomski [email protected]
Los APR Ziemia Słupska zależy od radnych i ich głosowania na sesji, bo choć prezydent nie wykonał uchwały o likwidacji, spółka może zostać bez pieniędzy na kolejny rok.
Los APR Ziemia Słupska zależy od radnych i ich głosowania na sesji, bo choć prezydent nie wykonał uchwały o likwidacji, spółka może zostać bez pieniędzy na kolejny rok. Krzysztof Piotrkowski
Ważą się losy miejskiej spółki od promocji. Zamiast jej rozwiązania, co przegłosowała kilka miesięcy temu rada miejska, prezydent proponuje teraz radnym projekt uchwały o uchyleniu zapisów mówiących o likwidacji APR-u.

Powraca sprawa Agencji Promocji Regional­nej Ziemia Słupska. Miejską spółką od promocji ponow­nie zajmą się radni, którzy już raz zadecydowali, że trzeba ją zamknąć.

Przypomnijmy, że na początku roku rada miejska przegłosowała uchwałę intencyjną zobowiązującą Macieja Kobyliń­skiego do likwidacji APR. Prezydent Słupska jednak woli rady nie wykonał. W zamian złożył swój projekt uchwały, w którym chce, by radni odwołali swoją wcześniejszą decyzję podjętą - jak pisze - pod wpływem emocji, a sama spółka była często przedmiotem nie zawsze usprawiedliwionej krytyki.

- Ostatni rok funkcjonowania APR obfituje w okoliczności, które sprawiają, że podstawy podjęcia przez radę decyzji o likwidacji spółki są dziś nieaktualne - czytamy w uzasadnieniu uchwały.
Co takiego zmieniło się w promocji Słupska? Autorzy uchwały przywołują kilka argumentów.
APR miała dokonać postępu w zakresie współpracy z gminami ościennymi i zoptymalizować budżet. Zrezygnowano z wydawania gazety i opracowano linię produktów promocyjnych opartych na twórczości Witkacego. Spółka rozwinęła współpracę na rzecz promocji miasta z organizacjami pozarządowymi. Jej efekty to murale i wielkoformatowe reprodukcje dzieł Witkacego na szczytach budynków.

W uzasadnieniu jest też napisane, że zajmowanie się promocją przez miejską spół­kę pozwala na odzyskanie podatku VAT, działalności promocyjnej nie można przerywać w dowolnym momencie, a likwidacja spółki niesie ze sobą skutki finansowe.

Co więcej uchylenie uch­wały o likwidacji ma wzmo­cnić wizerunek spółki i stać się przyczynkiem do wspólnych działań ponad podziałami między prezydentem a radą.

- Robiliśmy wszystko co w naszej mocy w ciągu ostatnich miesięcy aby promocja była przeprowadzana w sposób odpowiedni - mówi Jacek Szuba, wiceprezes APR-u. - Byliśmy organizatorami lub współorganizatorami ponad 60 imprez i wydarzeń kulturalnych, których w Słupsku do tej pory nie było - dodaje i podkreśla ich różnorodność. Zaznacza, że spółka nawiązała szeroką współpracę nie tylko z jednostkami i instytucjami samorządowymi, ale i podmiotami niepodległymi miastu. Jednym tchem wymienia też stowarzyszenia przedsię­bior­ców i gminy.

Ale przede wszystkim APR miała promować Słupsk i region na zewnątrz. Kiedy pytamy o to prezesa, mówi o Night Power - lipcowych wyścigach samochodowych na miejskich ulicach i Amber Cup. W pierwszym wypadku Słupsk był jednym z czterech miast, w których odbywała się impreza, a Amber transmitowany był przez telewizję. Szuba jako przykład podaje też gadżety reklamowe ze Słupskiem, które otrzymał judoka Janusz Barcikowski, jadąc na mistrzostwa do Abu Zabi. Z kolei koszulki z Witkacym i napisem "Jestem ze Słupska" otrzymali członkowie Szprychy, kiedy wyruszali na rowerowy rajd wzdłuż Dunaju. W planach jest też wystawa reprodukcji obrazów Witkacego w ramach Nocy Muzeów w Bydgoszczy.

Radny Tadeusz Bobrowski z PiS projekt uchwały nazywa kuriozalnym, Beata Chrzanowska (PO) dziwnym, a Wojciech Gajewski (SLD) zaznacza, że spółce trzeba dać szansę, bo ostatni okres pokazał zmiany na plus.

Dodajmy, że wiceprezes Szuba umowę o pracę podpisaną ma do końca tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza