Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radość czytelników. Mieszkanie i auta wygrane

Andrzej Gurba [email protected]
Zbigniew i Danuta Klamanowie przyjmują gratulacje od Andrzeja Gurby, dziennikarza "Głosu Pomorza"
Zbigniew i Danuta Klamanowie przyjmują gratulacje od Andrzeja Gurby, dziennikarza "Głosu Pomorza" Andrzej Gurba
W sobotę w koszalińskiej redakcji zostały rozlosowane trzy główne nagrody w naszej loterii "Wygraj mieszkanie z Głosem". Mieszkanie wygrał miastczanin, jedno auto trafiło pod Główczyce, a drugie - zostało w Koszalinie.

Nagrodę główną, czyli mieszkanie, wygrał Zbigniew Klaman z Pasieki k. Miastka. Telefon o wygranym mieszkaniu w Koszalinie, odebrała jego żona. Pytała, czy to nie są jakieś żarty. Nie mogła uwierzyć w szczęśliwy los.

Zbigniew Klaman: - Sam pytałem później kilka razy, czy to prawda. Kiedy dzwonili przedstawiciele "Głosu", nie było mnie w domu. Jestem kierowcą autobusu. Miałem akurat kurs do Gdańska. Kiedy zadzwoniła do mnie żona, musiałem na chwilę stanąć, aby ochłonąć. Jesteśmy z rodziną bardzo szczęśliwi. Nie spodziewaliśmy, że do nas uśmiechnie się los. W loterii brało udział przecież bardzo dużo osób. Zdradzę, że ostatniego dnia konkursu syn jechał specjalnie do redakcji w Słupsku, aby złożyć kupony. Przez pocztę byśmy już nie zdążyli.
Od żony zwycięzcy wiem, że to ona wycinała i wypełniała kupony. Syn z kolei je wysyłał. W loterię zaangażowana była więc cała rodzina.

- Tak, to było rodzinne granie. Swój udział miała też córka Monika. Z "Głosem" jesteśmy związani od bardzo wielu lat. Od 1991 roku mamy prenumeratę. Gazetę czytamy od deski do deski. To nasze podstawowe źródło wiedzy o regionie. Już wcześniej zdarzało nam się wygrać w konkursach organizowanych przez "Głos". Był to m.in. aparat telefoniczny, który mamy do dziś - mówi laureat.

Teresa Aniszkiewicz z Koszalina wygrała miejskie auto - citroena C1. Telefon, na który dzwoniliśmy na gorąco podczas głosowania, odebrał mąż pani Teresy - pan Wacław. Żona w tym czasie była na działce, odpoczywała wśród kwiatów i zieleni. To pan Wacław jako pierwszy przekazał jej radosną nowinę. Chwilę później my też byliśmy na miejscu, w domu państwa Aniszkiewiczów.

- To jest prawda? - przywitała nas z uśmiechem i z niedowierzaniem pani Teresa. - Jak mąż mi to powiedział, to nie mogłam uwierzyć. Byłam na działce, opalałam się, a tu mąż dzwoni, że zaraz po mnie będzie, bo wygrałam samochód! Myślałam, że sobie żartuje. A to prawda!

Państwo Aniszkiewiczowie jeżdżą 15-letni seatem. Oboje są na emeryturze. - No i teraz zobaczymy, na co się zdecydujemy - mówi pan Wacław.

- Może teraz oba auta sprzedamy i kupimy coś większego. Bo ja dużo jeżdżę każdego dnia, bo pomagam synowi w prowadzeniu działalności, prowadzę zaopatrzenie i księgowość. Ja mam 83 lata, żona dochodzi do 80. I razem żyjemy 59 lat - dodaje z dumą pan Wacław.

Pół nocy nie spał z wrażenia Robert Nasierowski z miejscowości Równo w gminie Główczyce do którego trafi fiata linea.

- Dowiedziałem się od sąsiada. Myślałem, że żartuje, ale jak zobaczyłem informację na stronie internetowej, to zacząłem się śmiać. Byłem zaskoczony, w dalszym ciągu ta wiadomość jeszcze do mnie nie dociera. Nie raz z rodziną stwierdzaliśmy, że pewnie i tak nic nie wygram, ale pomyślałem, że warto spróbować. Nie spodziewałem się wygranej. Pół nocy nie spałem z wrażenia - tłumaczy pan Robert. - Wcześniej nigdy w życiu nic nie wygrałem. Pomagała cała rodzina. Babcia wycinała kupony, siostra wypisywała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza