W tym tygodniu w szczecineckim ratuszu odbyło się dramatyczne i burzliwe spotkanie kilkunastu podwykonawców basenu, którzy nie mogą się doczekać zapłaty za swoją pracę od generalnego wykonawcy, firmy Instal z Poznania.
- Jest 14 firm, w tym jedna ze Szczecinka, którym nie zapłacono powyżej 100 tys. zł - mówi wiceburmistrz Szczecinka Roman Matuszak. - Kilka z nich jest na krawędzi bankructwa z tego powodu i otrzymanie pieniędzy jest dla nich sprawą być, albo nie być. W sumie przedsiębiorcy czekają na około 1,2 mln zł.
Miasto czeka na dotację
Jak już wcześniej informowaliśmy, miasto wstrzymuje się z uregulowaniem ostatniej, marcowej faktury (1,450 mln zł netto) za basen, bo liczyło, że uda się przyspieszyć wypłatę zbliżonej kwoty dotacji z Totalizatora przewidzianej jednak dopiero na przyszły rok. Basenowi podwykonawcy domagali się w tej sytuacji, aby ratusz rozliczył się z nimi ponad głowami Instalu. Zwykle bowiem pieniądze od inwestora otrzymuje generalny wykonawca i dopiero potem płaci za zlecone roboty swoim podwykonawcom.
- Zgodnie z umową moglibyśmy zapłacić bezpośrednio firmom podwykonawczym - przyznaje R. Matuszak.
Jest jednak jedno "małe ale"
Dramat przedsiębiorców polega na tym, że miasto ma pieniądze i mogłoby zapłacić. Okazało się jednak, że poważne kłopoty finansowe ma także Instal (nieoficjalnie mówi się o trudnościach z uzyskaniem zapłaty od inwestora, który zlecił budowę hotelu w Warszawie). Sąd w Poznaniu wdrożył właśnie postępowanie układowe, w którym Instal stara się uzgodnić ze swoimi wierzycielami warunki spłaty zadłużenia.
- W tej sytuacji, na zapłacenie faktur podwykonawcom z pominięciem Instalu, musi się zgodzić sędzia komisarz i nadzorca postępowania układowego - wyjaśnia wiceburmistrz Matuszak. - Gdybyśmy to zrobili bez ich zgody, to mogłoby się okazać, że miasto zapłaci dwa raz za te same prace - raz podwykonawcom i raz Instalowi w układzie - a tego podatnicy ze Szczecinka by nam nie darowali.
Satysfakcji na razie nie ma
Pismo do sądu w Poznaniu poszło kilka dni temu i trudno powiedzieć, jaka będzie odpowiedź. Na razie sprawa pozostaje w zawieszeniu, co też nie jest korzystne, bo każdego dnia należność obrasta w ustawowe odsetki.
Kłopoty Instalu mają jeszcze jedną przykrą konsekwencję. Pojawiające się na basenie drobne usterki usuwa spółka zarządzająca pływalnią lub nie robi tego nikt. Miasto zabezpieczyło jednak 88 tys. zł z kaucji gwarancyjnej i z tych środków ewentualnie pokryje koszty napraw.
- Cała ta historia psuje mi satysfakcję z zakończonej budowy - mówi wiceburmistrz Matuszak.
Fakty
Budowa zespołu krytych pływalni zaczęła się pod koniec 1999 roku i trwała do marca tego roku. Kosztowała ponad 16 mln zł. Budowę zaczął Cebud ze Szczecinka. Firma wpadła jednak w tarapaty finansowe (straciła na budowie centrum handlowego w Warszawie), przestała płacić podwykonawcom, a roboty na budowie niemal stanęły w miejscu. Wiele firm podwykonawczych i dostawców materiału nie dostało wtedy swoich pieniędzy. W czerwcu 2001 roku ratusz zerwał w końcu umowę z Cebudem i po kilku miesiącach na plac budowy wszedł poznański Instal. Cebud zbankrutował. Basen oficjalnie został oddany do użytku pod koniec kwietnia.
x Na basen mieszkańcy Szczecinka czekali kilkadziesiąt lat, kiedyś działał nawet społeczny komitet jego budowy, a kiedy już inwestycja ruszyła, to towarzyszyły jej rozliczne problemy. Pech był tak duży, że zaczęło się nawet mówić, że nad pływalnią wisi jakaś klątwa.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?