- Moja opłata za odbiór śmieci, w Ustce liczona od zużycia wody, wynosi miesięcznie 32,50 złotego. Ostatnio przeczytałam w Internecie, że Ministerstwo Finansów każe samorządom zaokrąglać ją do pełnego złotego. To oznacza, że rocznie dopłacę sześć złotych. Niby niewiele, ale za co i z jakiego powodu, skoro radni uchwalili stawkę, której urząd powinien się trzymać - pyta ustczanka.
To problem miejscowości, gdzie opłata za śmieci liczona jest nie tylko od zużycia wody, jak w Ustce, gminie Ustka, Łebie czy Bytowie. Także tych, w których uchwalono stawki z groszami. W Lęborku na przykład za wywóz posegregowanych śmieci mieszkaniec zapłaci 8,50 zł. W Miastku za odpady segregowane - 12,73 zł, za zmieszane - 19,58 zł. Groszowe końcówki ma też gmina Tuchomie, która liczy metodą mieszaną od nieruchomości z uwzględnieniem liczby osób w gospodarstwie domowym.
Do tej pory odpowiedź na pytanie: zaokrąglać czy nie brzmiała diametralnie różnie. Opolska Regionalna Izba Obrachunkowa uznała opłatę śmieciową za lokalną, której nie trzeba zaokrąglać. Jednak wielu prawników miało inne zdanie. Tymczasem po wejściu w życie ustawy śmieciowej w finansach wciąż panuje bałagan, bo samorządy różnie podeszły do groszy.
Do opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi stosuje się przepisy Ordynacji podatkowej. Jednak to opłata, a nie danina, a gmina nie może ani zarabiać, ani do niej dopłacać.
W związku z brakiem jednomyślności w stanowiskach izb obrachunkowych i sądów, kwestię postanowił wyjaśnić Portal Samorządowy, który zwrócił się do resortu finansów.
- Zaokrąglać - stwierdziło ministerstwo. I wyjaśniło, że opłata za gospodarowanie odpadami podlega innemu przepisowi Ordynacji niż inne opłaty i podatki lokalne, jak targowa, miejscowa, uzdrowiskowa czy od posiadania psów. Za śmieci płacimy w zaokrągleniu na podstawie Ordynacji podatkowej w związku Ustawą o utrzymaniu czystości i porządku w gminach.
A to - zdaniem ministerstwa - oznacza, że zaokrągla się do pełnych złotych w taki sposób: końcówki kwot wynoszące mniej niż 50 groszy pomija się, a końcówki kwot wynoszące 50 i więcej groszy podwyższa się do pełnych złotych.
- No, obudzili się. Mogli taką interpretację przedstawić kilka miesięcy wcześniej. Gdzie byli pół roku temu, kiedy przymierzaliśmy się do nowego systemu?
- grzmi Urszula Pietrasiewicz, skarbnik Ustki. - Teraz, gdy decyzje wydane, wszystko naliczone, zaczynają się cyrki. Wpłaty wpływają do nas w groszach.
Pani skarbnik dodaje, że nawet jeśli trzeba będzie zaokrąglać, to tymi groszami "w górę" i tak nie nadrobi strat.
- Nie wierzę w nadpłaty, bo część osób nie będzie w ogóle płacić - dodaje. - Muszę się zastanowić, pogadać z radcą prawnym - zastanawia się Marek Kurowski, naczelnik wydziału inwestycji, infrastruktury i ochrony środowiska, który wydawał decyzje o naliczeniu opłat. - Później będą jakieś nadpłaty, niedopłaty. Koni w biegu się nie zmienia.
Jednak sprawę postanowił wyjaśnić na gorąco z miejskim prawnikiem.
- Opłata śmieciowa to nie podatek, więc się jej nie zaokrągla - zdecydował naczelnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?