Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Robert Biedroń skomentował zapowiedź Jarosława Kaczyńskiego [wideo]

Zbigniew Marecki
Robert Biedroń: - Jeśli prezes Kaczyński naprawdę chce to wyczyścić, to ja mu kibicuję, tylko że sam rozpoczął tę patologię.

W poniedziałek podczas cotygodniowej konferencji prasowej prezydent Słupska skomentował wybór, jakiego od kandydatów na radnych z ramienia PiS postawił prezes Jarosław Kaczyński.

Przypomnijmy: w miniony piątek podczas pierwszego publicznego wystąpienie po wyjściu ze szpitala Jarosław Kaczyński, prezes PiS powiedział: - Zapadła decyzja zgodnie z naszymi deklaracjami, które składałem wielokrotnie. Do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Ci, którzy funkcjonują w spółkach Skarbu Państwa, i robią to dobrze, są przez nas szanowani, ale nie będziemy łączyć tych funkcji.

Oznacza to, że te osoby nie będą kandydować w wyborach samorządowych. - To najważniejsza decyzja Komitetu - stwierdził Kaczyński. I dodał, że "do polityki nie idzie się dla pieniędzy".

W poniedziałek natomiast prezydent Słupska tak skomentował tę zapowiedź:

- Patologią jest, że są tacy Misiewicze. Taka sytuacja jest także w Radzie Miejskiej w Słupsku. To na pewno jest coś, co powinno się zmienić. Trzeba zabrać te zabawki politykom. Szkoda, że Jarosław Kaczyński tego nie realizuje, tylko daje im wybór. Niech oni robią, co chcą. Mają problem. Tylu niekompetentnych osób w spółkach Skarbu Państwa Polska jeszcze nie widziała. Widzimy to także w Słupsku. Mieszkańcy naszego miasta na pewno są zdziwieni, że nagle bibliotekarka albo emeryt stają się ekspertami w jakiejś spółce ciepłowniczej albo energetycznej. To jest patologia. Jeśli prezes Kaczyński naprawdę chce to wyczyścić, to ja mu kibicuję, tylko że sam rozpoczął tę patologię, dając na to przyzwolenie.

Po publikacji wypowiedzi prezydenta Roberta Biedronia telefonicznie skontaktowała się z nami Anna Mrowińska, słupska radna PiS. Według niej jest skandalem, że człowiek, który zdobył swoją pozycję społeczną poprzez promocję własnej orientacji seksualnej, śmie krytykować innych, a szczególnie bibliotekarki. - To chyba wynika z jego problemów szkolnych, o czym mówił podczas spotkań z młodzieżą na początku jego kadencji jako prezydenta Słupska - mówi radna Mrowińska.

Jednocześnie dodała, że prezydent chyba nie daje prawa kobietom do rozwoju. - Ten pan nie dostrzega faktu, że w ciągu życia zawodowego można zdobywać kolejne kompetencje. Ja właśnie je zdobyłam, bo zdałam egzaminy państwowe i zdobyłam uprawnienia do zasiadania w radzie nadzorczej. Nie jestem tam człowiekiem z łapanki jak to było za czasów koalicji PO-PSL, ale musiałam się wykazać odpowiednim przygotowaniem - dodaje radna Mrowińska. Na koniec powiedziała, że z wykształcenia jest nauczycielką klas początkowych, a w bibliotece już nie pracuje od kilku lat. - Żałuję, ale nie jestem bibliotekarzem, tylko nauczycielem. Karygodne jest dla mnie to, że prezydent Biedroń drwi i kpi z tak pięknego fachu, jakim jest bibliotekarz. A co do kompetencji to warto by się przyjrzeć na przykład dyrektorowi Anaszewiczowi, pani Beacie Maciejewskiej, którzy zatrudnieni są w słupskim ratuszu oraz osobom zatrudnianym bez kwalifikacji w miejskich spółkach, choćby w PGK - skończyła rozmowę radna Mrowińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza