Na początku kwietnia wiceburmistrz Ustki pojechał z oficjalną wizytą do białoruskiego Grodna. Po co?
- Zacieśniać przyjaźń białorusko-polską - odpowiedział Kwiatkowski. - Chcemy nawiązać współpracę turystyczną z Białorusią.
- Uważa pan, że Białorusini będą chcieli przyjeżdżać na wakacje do Ustki? - dopytujemy.
- A widział pan, jak wielu Białorusinów przyjeżdża na Mazury?
Władze Ustki zaznaczają, że na wyjeździe Kwiatkowskiego na Białoruś zrobiły dobry interes, bo budżet miasta nie wydał na to ani złotówki. Za podróż zapłacił Urząd Miasta w Słupsku (Kwiatkowski pojechał razem z kilkunastoma członkami delegacji słupskiej oświaty). Wyjazd delegacji kosztował 2,5 tys. zł. Za jego pobyt (tak samo jak za pobyt innych członków delegacji) zapłaciły władze Grodna. To one zaprosiły delegację do siebie.
- Komandor został zaproszony na Białoruś jeszcze w czasie, gdy był zastępcą prezydenta Słupska - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska. - Zaproszenie było imienne, więc pojechał również wówczas, gdy został zastępcą burmistrza Ustki. Nie widzimy w tym problemu, bo przecież Ustka tworzy ze Słupskiem Dwumiasto. Według Kwiatkowskiego pierwszym efektem jego agitacji turystycznej jest to, że do Ustki przyjedzie ośmiu przedstawicieli branży turystycznej.
- Będą u nas 23-24 maja - zaznacza Kwiatkowski. Kto opłaci ich pobyt? - Koszty przyjazdu pokrywają goście, a koszty zakwaterowania właściciele hoteli - mówi Jacek Cegła, rzecznik prasowy Urzędu Miasta. Urzędnicy odmawiają ujawnienia, które hotele będą gościły delegację. - Podamy nazwy hoteli, jeżeli ich właściciele wyrażą nam zgodę na to - zaznacza Cegła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?