Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ścisk w autobusach linii numer 11 do Dębnicy Kaszubskiej

Daniel Klusek [email protected]
W takich warunkach jechali w ubiegłym tygodniu pasażerowie jedenastki. Teraz ten kurs obsługuje autobus przegubowy.
W takich warunkach jechali w ubiegłym tygodniu pasażerowie jedenastki. Teraz ten kurs obsługuje autobus przegubowy. Czytelnik
- W autobusach linii numer 11 jest taki ścisk, że nie wszyscy pasażerowie mogą wejść do pojazdu. One są za małe - twierdzi pan Sebastian ze Słupska. ZIM wysyła na tę trasę autobusy przegubowe.

O potwornym ścisku, jaki panuje w autobusach linii 11, jeżdżących na trasie Słupsk - Dębnica Kaszubska - Słupsk, pisaliśmy już kilka razy w ostatnich tygodniach. Ta linia jest bardzo popularna wśród grzybiarzy, którzy każdego dnia rano jeżdżą do lasów, a przed południem wracają do miasta. Świadkiem takiej sytuacji kilka dni temu był pan Sebastian.

- Około godziny 11.30 wsiadłem w Dębnicy Kaszubskiej do autobusu MZK jadącego do Słupska. Na pierwszym przystanku już połowa miejsc w małym autobusie była zajęta. Po przejechaniu dwóch kolejnych przystanków autobus był już pełny - mówi nasz czytelnik ze Słupska. - Jechali nim głów­nie grzybiarze, sporo miejsca zajmowały też dwa wózki dziecięce.

Jak twierdzi mężczyzna, pasażerowie krzyczeli w kierunku kierowcy, by zadzwonił po dodatkowy autobus.

Zobacz także: Przepełniony autobus linii numer 11. W weekendy jest najgorzej

- Tłok był tak duży, że nie można było dojść do kierowcy, żeby cokolwiek mu powiedzieć lub na przykład kupić bilet. Na podłodze stały kosze i wiadra z grzybami. Kierowca powiedział, że w Głobinie będziemy mogli się przesiąść na inny autobus - opowiada pan Sebastain.

- Luźniej zrobiło się dopiero w Słupsku przy ulicy Nowowiejskiej, gdy pierwsi grzybiarze zaczęli wysiadać z autobusu. Takie sytuacje w jedenastkach to norma każdego dnia o tej porze. Skoro przewoźnik wie, że w tym czasie grzybiarze wracają do miasta, to powinien podstawiać autobusy przegubowe. Kiedyś czytałem tłumaczenia, że to niemożliwe, bo długi autobus nie wykręci w Krzyni. Ale poza sezonem jedenastki do Krzyni już nie jeżdżą. Są natomiast grzybiarze, którzy chcą jechać w normalnych warunkach, a przede wszystkim chcą móc wsiąść do autobusu, żeby dojechać do domu.

Marcin Grzybiński, zas­tęp­ca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, potwierdza, że w tych dniach autobusami na linii numer 11 w określonych porach jeździ wielu grzybiarzy.

- W dni powszednie nie ma możliwości wprowadze­nia autobusów bisowych, bo cały nasz tabor jest wówczas na trasach - tłumaczy Marcin Grzybiński. - Zmieniliśmy natomiast przydział zadań przewozowych na tej trasie. Oznacza to, że najpopularniejsze obecnie kursy są obsługiwane pojazdami prze­gubowymi. To znacznie poprawiło sytuację na tej trasie.

Dodaje, że zwykle na kursach, które są najbardziej oblegane przez grzybiarzy, jeździ średnio 40 pasażerów. Teraz nawet 120.

- Większość kursów na tej linii obsługujemy przegubowcami. Teraz pojazdy przegubowe jeżdżą również w tych godzinach, kiedy podróżują nimi grzybiarze. Tak będzie do końca sezonu grzybowego. Jesteśmy w tej kwestii w stałym kontakcie z MZK - mówi Marcin Grzy­biń­ski. - Ten rok jest wyjątkowy, jeśli chodzi o liczbę pasażerów jeżdżących jedenas- tkami na grzybobranie. Podobnego zainteresowania kursami nie pamiętam od co najmniej pięciu lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza