O potwornym ścisku, jaki panuje w autobusach linii 11, jeżdżących na trasie Słupsk - Dębnica Kaszubska - Słupsk, pisaliśmy już kilka razy w ostatnich tygodniach. Ta linia jest bardzo popularna wśród grzybiarzy, którzy każdego dnia rano jeżdżą do lasów, a przed południem wracają do miasta. Świadkiem takiej sytuacji kilka dni temu był pan Sebastian.
- Około godziny 11.30 wsiadłem w Dębnicy Kaszubskiej do autobusu MZK jadącego do Słupska. Na pierwszym przystanku już połowa miejsc w małym autobusie była zajęta. Po przejechaniu dwóch kolejnych przystanków autobus był już pełny - mówi nasz czytelnik ze Słupska. - Jechali nim głównie grzybiarze, sporo miejsca zajmowały też dwa wózki dziecięce.
Jak twierdzi mężczyzna, pasażerowie krzyczeli w kierunku kierowcy, by zadzwonił po dodatkowy autobus.
Zobacz także: Przepełniony autobus linii numer 11. W weekendy jest najgorzej
- Tłok był tak duży, że nie można było dojść do kierowcy, żeby cokolwiek mu powiedzieć lub na przykład kupić bilet. Na podłodze stały kosze i wiadra z grzybami. Kierowca powiedział, że w Głobinie będziemy mogli się przesiąść na inny autobus - opowiada pan Sebastain.
- Luźniej zrobiło się dopiero w Słupsku przy ulicy Nowowiejskiej, gdy pierwsi grzybiarze zaczęli wysiadać z autobusu. Takie sytuacje w jedenastkach to norma każdego dnia o tej porze. Skoro przewoźnik wie, że w tym czasie grzybiarze wracają do miasta, to powinien podstawiać autobusy przegubowe. Kiedyś czytałem tłumaczenia, że to niemożliwe, bo długi autobus nie wykręci w Krzyni. Ale poza sezonem jedenastki do Krzyni już nie jeżdżą. Są natomiast grzybiarze, którzy chcą jechać w normalnych warunkach, a przede wszystkim chcą móc wsiąść do autobusu, żeby dojechać do domu.
Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku, potwierdza, że w tych dniach autobusami na linii numer 11 w określonych porach jeździ wielu grzybiarzy.
- W dni powszednie nie ma możliwości wprowadzenia autobusów bisowych, bo cały nasz tabor jest wówczas na trasach - tłumaczy Marcin Grzybiński. - Zmieniliśmy natomiast przydział zadań przewozowych na tej trasie. Oznacza to, że najpopularniejsze obecnie kursy są obsługiwane pojazdami przegubowymi. To znacznie poprawiło sytuację na tej trasie.
Dodaje, że zwykle na kursach, które są najbardziej oblegane przez grzybiarzy, jeździ średnio 40 pasażerów. Teraz nawet 120.
- Większość kursów na tej linii obsługujemy przegubowcami. Teraz pojazdy przegubowe jeżdżą również w tych godzinach, kiedy podróżują nimi grzybiarze. Tak będzie do końca sezonu grzybowego. Jesteśmy w tej kwestii w stałym kontakcie z MZK - mówi Marcin Grzybiński. - Ten rok jest wyjątkowy, jeśli chodzi o liczbę pasażerów jeżdżących jedenas- tkami na grzybobranie. Podobnego zainteresowania kursami nie pamiętam od co najmniej pięciu lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?