MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Seniorka wyrzuciła przez okno 15 tysięcy złotych rzekomemu policjantowi

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Archiwum PolskaPress
W ubiegłym tygodniu kolejna seniorka ze Słupska padła ofiarą podłego oszusta. 80-latka została wprowadzona w błąd, że jej syn spowodował wypadek i potrzebuje pieniędzy na kaucję.

- Oszuści metodami "na wnuczka", "na policjanta" czy „na wypadek” wciąż próbują oszukiwać starsze osoby. Aby wyłudzić pieniądze, podają się na przykład za członków rodziny, przedstawicieli służb mundurowych lub instytucji publicznych i proszą o przekazanie pieniędzy, które mają pomóc w rozwiązaniu nagłego problemu – informuje mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. - W ubiegłym tygodniu zmanipulowana kobieta wyrzuciła przez okno mieszkania kopertę z 15 tysiącami złotych, aby uratować syna przez aresztem za spowodowanie wypadku, którego nie było.

Do słupszczanki zatelefonował mężczyzna, który powiadomił ją, że jej syn jest sprawcą wypadku i grozi mu tymczasowe aresztowanie. Jednak może odzyskać wolność, jeśli wpłaci kaucję. Gdy seniorka zgodziła się przekazać pieniądze, pod jej oknem pojawił się rzekomy pracownik policji.
- Słupszczanka dopiero po wyrzuceniu koperty z pieniędzmi skontaktowała się z synem i ustaliła, że nie spowodował on wypadku – dodaje rzecznik słupskiej policji. - Policjanci prowadzą w tej sprawie postępowanie w związku z oszustwem i ustalają okoliczności zdarzenia.

Policja apeluje do członków rodzin seniorów, by nie pozwoliły, aby najbliżsi w ten sposób tracili dorobek swojego życia.
- Nie bądźmy obojętni i ostrzegajmy ich, że mogą do nich telefonować oszuści – mówi Jakub Bagiński. - Policjanci przestrzegają mieszkańców naszego powiatu przed oszustami wyłudzającymi od starszych osób pieniądze m.in. metodami "na policjanta", "wypadek" oraz "wnuczka". Działania prowadzone przez funkcjonariuszy przynoszą efekt i coraz więcej osób informuje mundurowych o tym, że nie dały się oszukać.

Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy starsza osoba odbiera telefon od rzekomego policjanta z informacją o spowodowaniu wypadku przez jej bliskiego członka rodziny, a jedyną szansą, aby ta osoba nie trafiła do aresztu jest wpłacenie kaucji. Liczy się czas, dyskrecja i najlepiej kwota rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych.
- Rozmówca otrzymuje od oszusta jasne zasady, do których bezwzględnie musi się stosować, aby członek rodziny nie trafił do aresztu. Po kilkudziesięciu minutach do drzwi mieszkania puka rzekomy przedstawiciel policji lub innej instytucji, który odbiera przygotowane środki pieniężne na kaucję. Nie trafiają one niestety do "potrzebującego członka rodziny", dlatego że całe zdarzenie jest wymyślone na potrzeby przeprowadzanego oszustwa - podsumowuje rzecznik.

Zachowaj ostrożność i nie daj się oszukać
- policja nigdy w takich lub podobnych sytuacjach nie prosi o przekazanie pieniędzy
- nie działaj pochopnie pod presją czasu
- rozłącz się i zadzwoń do kogoś bliskiego na znany ci numer telefonu, by opowiedzieć o zdarzeniu – nie może być ono tajemnicą
- jeśli nie możesz skontaktować się z najbliższymi, niezwłocznie powiadom policję o takim zdarzeniu, dzwoniąc pod numer 112

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza