Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Skarżą wyrok za akwapark "Trzy Fale"

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Adwokaci oskarżonych urzędniczek od początku twierdzili, że urzędniczki w ogóle nie powinny znaleźć się w tej sprawie, a na ławie oskarżonych powinny zasiadać inne osoby.
Adwokaci oskarżonych urzędniczek od początku twierdzili, że urzędniczki w ogóle nie powinny znaleźć się w tej sprawie, a na ławie oskarżonych powinny zasiadać inne osoby. Łukasz Capar
Do słupskiego sądu okręgowego wpłynęły odwołania od wyroku za „Trzy Fale”. Akta sprawy zawierają aż 18 tomów. Nie wyznaczono jeszcze terminu rozprawy.

Prokuratura Okręgowa w Słupsku wniosła apelację, ale tylko wobec wyroku oskarżonego Sławomira G., właściciela biura projektowego, które wykonywało projekty słupskiego akwaparku. Przypomnijmy, że wciąż niedokończony obiekt miał powstać w systemie Zaprojektuj i wybuduj, co oznacza, że wykonawca, który wygrał przetarg, w ofercie wskazał projektanta.

Apelacje złożyli też obrońcy oskarżonych urzędniczek, domagają się uniewinnienia.

Natomiast Sławomir G. i jego adwokat nie odwołują się od wyroku Sądu Rejonowego w Słupsku.

W pierwszej instancji

Nieprawomocny wyrok zapadł w lipcu ubiegłego roku. Sąd rejonowy skazał wszystkich oskarżonych w sprawie sfałszowanego projektu budowlanego i wydania pozwolenia na budowę słupskiego akwaparku.

Jednak sąd uniewinnił urzędniczki z wydziału administracji budowlanej słupskiego ratusza z wielu nietrafionych zarzutów i zmienił opis czynów właściciela biura projektowego.

Sławomir G. został skazany na 10 tys. zł grzywny, a urzędniczki Grażyna K., Marlena W. i Anna R. Sz. - od 4 do 5 tys. zł.

Wówczas w uzasadnieniu wyroku sędzia Jarosław Turczyn stwierdził, że Sławomir G. posłużył się sfałszowanym w części projektem, ale fałszerstwo i posługiwanie się takim projektem można mu udowodnić tylko do momentu złożenia dokumentacji w wydziale administracji budowlanej. Dlatego, że tam miało do niej dostęp wiele osób ze strony wykonawcy, inżyniera kontraktu czy inwestora, które nanosiły poprawki, czyli dokonywały słynnych już wpisów i wklejek.

Zdaniem sądu oskarżony wiedział jednak, że projektant dróg Jerzy Lipko nie żyje, mimo to wykazał go w spisie autorów projektu. Podpisu tego projektanta nie brakowało, nie trzeba było uzupełniać go w wydziale, więc Sławomir G. wcześniej go sfałszował.

Sąd zauważył też, że Sławomir G. w zatrważający sposób manipulował projektami i projektantami. Jednak tylko troje z dziewięciu, których podpisy sfałszowano, zaprzeczyło, że brało udział w pracach.

Według sądu, właściciel biura projektowego celowo wskazał tych projektantów, by spełnić warunki przetargu i posłużył się sfałszowanym projektem, by inwestycja uzyskała pozwolenie na budowę.

Urzędniczki z kolei zostały uniewinnione z 90 procent zarzutów. Odpowiadały za nierzetelne sprawdzenie projektu. Sąd jednak uznał, że część zarzutów w ogóle nie stanowi przestępstw, część to błahe przewinienia czy nadające się do wyjaśnienia w drodze służbowej. Jednak urzędniczki zostały skazane za to, że wydały pozwolenie na budowę, narażając tę decyzję na unieważnienie. Dlatego, że nie wezwały inwestora do usunięcia nieprawidłowości. Wydając pozwolenie w kwietniu 2011 roku, nie wiedziały, że w projekcie sfałszowano podpisy dziewięciu projektantów, w tym jednego nieżyjącego. Jednak według sądu, powinny zastanowić się nad trzema nazwiskami, w tym - Beaty Lipowskiej, która powiadomiła prokuraturę o podrobieniu jej podpisu. Sąd uznał, że urzędniczki w tej sytuacji powinny sprawdzić, kto rzeczywiście jest autorem projektu i dlaczego pojawiają się w nim nazwiska i podpisy osób, które nie złożyły oświadczeń.

Strony nie zgadzają się z wyrokiem. Obrońcy urzędniczek domagają się uniewinnienia. Prokuratura wskazuje na błędne ustalenia i chce zwrotu sprawy do ponownego rozpatrzenia. Sąd Okręgowy w Słupsku nie wyznaczył jeszcze terminu rozprawy.

Czytaj także na GP24

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza