Internauci i czytelnicy codziennie bombardują nas informacjami o ptakach, które wypadają z gniazd i wałęsają się po ulicach. Litują się nad nimi i chcą pomóc. Wydzwaniają do różnych służb - straży miejskiej, pożarnej, schroniska dla zwierząt z prośbą o interwencję. Niektórzy sami próbują włożyć je do gniazda. Tymczasem według specjalistów, myśląc, że pomagamy, tak naprawdę wyrządzamy im niedźwiedzią przysługę.
- Pisklęta uczą się latać i wypadają z gniazd, to normalne w porze lęgowej - mówi Marek Ziółkowski, ornitolog ze Słupska. - Ptasi rodzice cały czas czuwają nad nim, obserwują z góry i dokarmiają. Dlatego nie należy ich niepokoić czy łapać.
Podobnie twierdzi Barbara Aziukiewicz, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Słupsku.
- Ludzie chcą pomóc, bo nad pisklakiem latają mewy, które krzyczą lub nawet atakują ludzi - mówi pani prezes. - Są przekonani, że to wrzawa spowodowana upadkiem z gniazda. Jednak to zachowanie z powodu interwencji człowieka.
Telefonów mieszkańców, którzy chcą ratować ptaki,bez liku mają też pracownicy schroniska, którzy grzecznie wyjaśniają, że ptaków nie należy ruszać.
- Bardzo trudno przekonać jest ludzi, aby je zostawili w spokoju - mówi Jerzy Szyszko, kierownik słupskiego schroniska. - Nie rozumieją tego i uważają, że nie chcemy przyjeżdżać. Interweniujemy wtedy, kiedy ludzie nas zaczynają wyzywać od morderców i innych. To tak dla świętego spokoju.
Jednak pracownicy schroniska dla zwierząt robią to tylko po to, aby uspokoić zaniepokojonych mieszkańców. Na drugi dzień ptak i tak jest wypuszczany w tym samym miejscu, gdzie został znaleziony.
Strażacy też muszą często i gęsto odmawiać. Tłumaczymy ludziom, że takie jest prawo natury - mówi Grzegorz Ferlin, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. - Gdy będziemy dotykali ptaka, jego rodzice, czując zapach człowieka, mogą go porzucić.
Co innego, gdy ptak zaplącze się w sieć lub utknie w rynnie, jak miało to miejsce kilka dni temu w Słupsku. Wtedy pomóc trzeba. Strażacy interweniują, a zwierzę trafi do schroniska pod obserwację.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?