Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupsk. Dzisiaj decyzja w sprawie podwyżek cen biletów MZK

Michał Kowalski
Tak wczoraj podróżowali pasażerowie linii nr 11 do Dębnicy Kaszubskiej.
Tak wczoraj podróżowali pasażerowie linii nr 11 do Dębnicy Kaszubskiej. Kamil Nagórek
Dziś radni Słupska podejmą decyzję o podwyżce cen biletów autobusowych w Słupsku. Pod obrady trafi też ważniejsza uchwała, która zadecyduje o przyszłości Miejskiego Zakładu Komunikacji.

Według czarnego scenariusza, MZK w ogóle przestanie obsługiwać linie podmiejskie.

MZK - jedna z najważniejszych spółek miejskich, znów na rozdrożu. Zaledwie tydzień temu zakończyło się zamieszanie z wyborem prezesa, bo po wybraniu Andrzeja Pietronia okazało się, że ten nie może pełnić tego stanowiska.

Nowy - Sławomir Myśliński, jeszcze jest na zwolnieniu lekarskim, a sprawy spółki dopiero będzie poznawał w przyszłym tygodniu.

Tymczasem już dzisiaj rajcy zadecydują o najbliższej przyszłości spółki. Mają do wyboru jej dwa warianty przedstawione przez prezydenta.

Pierwszy, nazywany optymistycznym, zakłada utrzymanie dotychczasowych linii komunikacyjnych. Wejście w życie drugiego - kryzysowego, oznaczałoby likwidację niektórych kursów. Na początek z rozkładów jazdy wypadłyby połączenia podmiejskie z miejscowościami w gminie Słupsk i to już od 1 lipca 2009.

Opcja kryzysowa zakłada ponadto restrukturyzację zatrudnienia w firmie o piętnaście procent (40 osób).

Oba projekty zakładają, że do 2013 roku z budżetu miasta regularnie, co roku, spółka będzie otrzymywać około 5-6 milionów złotych dofinansowania na wymianę taboru. - My się zastanawiamy, czy powinniśmy zaciągać takie zobowiązania, skoro za półtora roku kończy się nasza kadencja - stwierdza Tadeusz Bobrowski, radny PiS.
- Po raz kolejny za miejskie pieniądze mamy wymieniać tabor spółce, która dawno temu już powinna sama stać na nogach - oburza się Bobrowski.

Radni zarzucają też spółce, że nie prowadzi szczególnej kontroli biletów na liniach podmiejskich, przez co spółka traci sporo pieniądzy, a później szuka dopłat w budżecie.

Teraz bilety będzie sprzedawać Zarząd Transportu Miejskiego, przejmując funkcję organizatora przewozów. MZK stanie się tylko zwykłym wykonawcą zleceń.
Marcin Grzybiński, dyrektor ZTM, uważa, że wejście opcji kryzysowej w życie jest mało prawdopodobne. - Radni są przeciwko likwidacji kursów podmiejskich - stwierdza.

- Ten projekt ma wyczyścić całą sytuację związaną z MZK tak, by już wkrótce miasto przestało do niej dopłacać. Sądzę, że dla usprawnienia usług komunikacyjnych już w przyszłym roku będziemy ogłaszać przetargi na najbardziej deficytowe dla nas linie. To może tylko poprawić sytuację pasażera - stwierdza Grzybiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza