Słupsk. Prezydent Kobyliński zgodził się na akwapark za 62 mln zł (szczegóły)

Dzięki temu jest szansa na powstanie w ramach kompleksu 50-metrowego basenu pływackiego. Ocaleją też ważne dla miasta inwestycje drogowe.

Ostatni akt "wodnego spektaklu" trwał niespełna 13 minut. Maciej Kobyliński, prezydent miasta, powiedział na mównicy, że zgadza się na wersję proponowaną przez rajców prawicy, czyli budowę akwaparku za 62 mln zł, choć jego zdaniem w tym momencie możemy stracić część z unijnego dofinansowania.

Decyzja radnych była formalnością. Dwudziestu rajców było za, nikt nie był przeciw. Od głosu wstrzymał się tylko Andrzej Obecny, radny LiD.

Maciej Kobyliński podkreślił, że po wyrażeniu swojej zgody na projekt radnych jego urzędników czeka mnóstwo pracy.

- Będziemy musieli zmienić cały projekt, kosztorys i studium wykonalności - zapowiedział prezydent.

Tak naprawdę wszystko należy rozpocząć od początku. Rajcy w swojej propozycji położyli większy nacisk na część sportową niż rekreacyjną. Są także zwolennikami budowy basenu 50-metrowego wewnątrz akwaparku. Co w nim tak naprawdę się znajdzie - czas pokaże. Projekt ma być konsultowany między urzędnikami i radnymi.

Radni byli zadowoleni z kompromisu.

- Cieszę się, że zwyciężyła siła argumentów, a nie argument siły - powiedział Bogusław Dobkowski, radny Platformy Obywatelskiej.

Nowy projekt poparła też lewica, która określiła go jednak jako "absolutny minimalizm".
Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej, uspokajał, że nie ma niebezpieczeństwa utraty środków unijnych, mimo że tak naprawdę dotychczasowy projekt ulegnie całkowitej zmianie.
Prezydencka koncepcja budowy parku wodnego zakładała wydatek rzędu 91 mln zł (i to tylko w pierwszym etapie). Rajcy prawicy uznali, że jej realizacja może zaszkodzić inwestycyjnym planom miasta w przyszłości.

Radny Andrzej Obecny, jedyny, który nie poparł nowego projektu, gdy próbowaliśmy zapytać go o motywy swojej decyzji, nie odbierał telefonu.