Proces wykazał, że stało się to jesienią 2007 roku w Słupsku. Wtedy J. został zatrzymany przez policję. Stał na przystanku z walizką pełną falsyfikatów. W setkach i pięćdziesiątkach w bloczkach z bankowymi banderolami miał prawie 45 tysięcy złotych. 16 banknotów, z bardzo wysoką klasą fałszerstwa, trzymał w kieszeni. W czasie przeszukania w jego domu policja znalazła sprzęt do produkcji pieniędzy. Włodzimierz J. twierdził, że chciał zaimponować biznesowym kontrahentom albo że skserował banknoty, by wyłudzić za nie złom w składnicy w Sławnie. - To linia obrony w celu zawoalowania całego procederu - uzasadniła sędzia Agnieszka Niklas-Bibik.
Z kolei sprawę posiadania nielegalnego programu do nawigacji GPS w telefonie komórkowym sąd umorzył jako nieszkodliwą społecznie. Jednak sędzia zaznaczyła, że oskarżony kreował się na osobę nieobeznaną z techniką komputerową i telefonami komórkowymi, a w chwili zatrzymania miał przy sobie dwa telefony, trzy karty pamięci, w tym do cyfrówki.
Włodzimierz J. został skazany jako recydywista, bo wcześniej popełnił przestępstwo przeciwko mieniu. W areszcie pozostanie na własne życzenie. Zapytany o stanowisko w sprawie przedłużenia aresztowania stwierdził: - Tak, oczywiście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?