Jeśli radni zgodzą się na emisje miejskich obligacji zadłużenie Słupska wyniesie w tym roku 198 mln złotych. To prawie połowa rocznych dochodów miasta, a w przeliczeniu na każdego mieszkańca oznacza ponad 2 tys. zł długu. Taki wynik plasuje nas w czołówce najbardziej zadłużonych miast w kraju.
Jednak Anna Łukaszewicz, skarbnik miasta nie widzi powodów do niepokoju: - To nie jest nic złego. Wręcz przeciwnie, to znak rozwoju miasta i wdrażania wielu inwestycji.
Andrzej Sadowski, ekonomista z niezależnego Centrum im. Adama Smitha z Warszawy jest innego zdania.
- Twierdzenie, że zadłużenie miasta to miara jego rozwoju jest nieuzasadnione. Po pierwsze długi trzeba spłacać, a zmienna koniunktura, co pokazały ostatnie lata, może to znacznie utrudnić - wylicza Sadowski. - Poza tym nie każda inwestycja służy rozwojowi miasta. Miarą tego, czy inwestycja jest nią nie tylko z nazwy, jest to, na ile podniesie ona jakość życia mieszkańców i przyciągnie inwestorów. Inwestycja, która się nie zwróci, ale będzie wymagała dotacji (wszystko wskazuje na to, że tak będzie np. ze słupskim akwaparkiem) to nie inwestycja. To budowanie pałacu władzy. Nic więcej. Niestety w okresie wyborów wiele decyzji ma charakter polityczny, a nie ekonomiczny czy społeczny i jeśli komuś służy, to tylko włodarzom do kupowania sobie głosów - kwituje Sadowski. - Co za sztuka zbudować coś, co wymaga później dotacji? Takie prawidła obowiązywały w socjalizmie.
O tym, że w czasach kryzysu łatwo nie jest, a pieniędzy brakuje i to na bieżące wydatki wiadomo w mieście od dawna. Prezydent Słupska chce załatać dziurę z emisji miejskich obligacji. Czy mu się uda, dziś się dowiemy. Ale zdaniem ekonomistów, to nie jest dobra wróżba. - Jeśli miasto musi się zadłużyć, aby pokryć bieżące wydatki, to znaczy, że ma problem z hierarchią wydatków. To tak, jakby ktoś budował dom, a nie miał na chleb komentuje Sadowski.
Czytaj także: Słupsk> Rośnie zadłużenie miasta
Banki chętnie dziś pożyczają pieniądze samorządom, bo wiedzą że wcześniej czy później otrzymają je z powrotem. - Ale te pieniądze nie biorą się znikąd, ale z kieszeni podatników, czyli w tym przypadku przede wszystkim od mieszkańców Słupska - dodaje Sadowski. A ludzie nadmiernie obciążeni zobowiązaniami miasta w końcu zaczną szukać innych miejsc, gdzie być może mniej się buduje, ale za to więcej pieniędzy zostaje w ich portfelach.
Najbardziej zadłużone miasta w Polsce w przeliczeniu na mieszkańca*
Dług na mieszk. Zadłużenie całk.
1. Wrocław 2.796 1mld 768 mln
2. Kraków 2.576 1 mld 946 mln
3. Warszawa 2.468 4 mld 232 mln
4. Płock 1.935 245 mln
5. Toruń 1.900 391 mln
...
11. Słupsk 1.556 151 mln
* dane MF za I kw. 2010 roku
Zadłużenie Słupska i porównanie z innymi miastami w Polsce* Dochody ogółem (w mln zł) 381
Wydatki (w mln zł) 426
Zadłużenie (w mln zł) 198
Relacja zadłużenia do dochodów (proc.) 50
Zadłużenie na głowę mieszkańca (w zł) 2.043
*dane z UM Słupsk z dn. 9.11.2010
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?