Po prawie dwóch latach przygotowań w środę uroczyście w słupskim ratuszu podpisano umowę dotyczącą budowy parku wodnego. W systemie "zaprojektuj i wybuduj" za ponad 57 milionów złotych ma ją zrealizować konsorcjum trzech firm:Tiwwal z Warszawy (lider konsorcjum) Holma ze Starych Babic i Termochem z Puław. W trakcie uroczystości prezydent Maciej Kobyliński powiedział, że jeszcze w tym roku rozpoczną się prace budowlane.
Czy to jest możliwe? Według Michała Wyporskiego, pełnomocnika prezydenta miasta ds. inwestycji jest szansa, aby pozwolenie na budowę było wydane stosunkowo szybko.
Czytaj także: Słupski aquapark. Otworzono oferty czterech firm budowlanych
Zgodnie z umową zawartą z konsorcjum w ciągu 21 dni ma ono przedstawić uszczegółowiony program funkcjonalno-użytkowy tej inwestycji, którego podstawowa wersja służyła do oszacowania kosztów inwestycji. Potem weryfikacją dokumentacji zajmie się inwestor zastępczy - firma Bud-Invent, która sprawdzi, czy nie ma w niej blędów. Prace weryfikacyjne inżynierów potrwają około 10 dni.
- Jeśli dokumentacja przedstawiona przez konsorcjum nie będzie budzić zastrzeżeń, to nic się nie przedłuży - dodaje Wyporski.
Dopiero potem konsorcjum przedstawi projekt budowlany, który trafi do Wydziału Administracji Budowlanej w ratuszu, gdzie są wydawane pozwolenia na budowę. To też może potrwać kilka dni. - Z wydaniem pozwolenia na budowę nie będzie kłopotów, bo to my je wydajemy - powiedział w środę dziennikarzom prezydent Kobyliński.
Czy warto się tak spieszyć?
- Trudno mi się wypowiadać, bo trzeba by dokładnie przestudiować poziom zaawansowania prac projektowych. Jeśli jednak już uzyskano wszystkie niezbędne uzgodnienia i wstępna koncepcja nie wymaga dużych zmian, to rzeczywiście formalne procedury mogą przebiegać szybko, choć nie da się przeskoczyć terminów wymaganych do uprawomocnienia decyzji urzędowych - mówi Czesław Hurynowicz, słupski ekspert ds. budownictwa z wieloletnim doświadczeniem.
Czytaj także: Aquapark w Słupsku - kontrowersje wokół nowego projektu
Z kolei Mariusz Chmiel, wójt gminy Słupsk, który ma już za sobą budowę parku wodnego w Redzikowie, przestrzega przed pośpiechem.
- Prezydent Kobyliński traktuje sprawę budowy parku wodnego w Słupsku jako realizację swojej obietnicy wyborczej. Stąd dążenie do tego, aby jak najszybciej rozpocząć prace budowlane. Moim zdaniem lepiej się nie spieszyć, bo może się to źle skończyć - uważa.
On sam na przygotowanie dokumentacji technicznej budowy parku wodnego w Redzikowie poświęcił półtora roku. Gdy już była gotowa, analizowała ją firma zewnętrzna pod kątem wyłapania ewentualnych błędów, a mimo to i tak w trakcie budowy trzeba było przebudowywać nieckę basenu.
Z kolei słupscy radni Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie są zadowoleni z tego, że umowę o budowie parku wodnego podpisano tuż przed wyborami samorządowymi, zastanawiają się, czy prezydent Kobyliński nie działa na rzecz wybranego w przetargu konsorcjum.
- Prezydent ujawnił, że gdyby doszło do unieważnienia umowy, to konsorcjum otrzyma odszkodowanie w wysokości 5 milionów złotych. Dlaczego w grę wchodzi tak wysoka suma? Można podejrzewać, że prezydent nie działa na rzecz interesu miasta, ale firm, z którymi podpisano umowę. Były prezydent Szczecina Marian Jurczyk w podobnej sytuacji miał spore problemy - uważa radny Tadeusz Bobrowski.
Czytaj także: Aquapark w Słupsku. Podpisanie umowy z firmą nadzorującą inwestycję
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?