Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska delegacja na wystawie w Chinach. Koszt: 100 tys. zł

Zbigniew Marecki
Archiwum
Ile kosztowały chińskie pałeczki z bursztynem - chce wiedzieć słupski radny Robert Kujawski, który bada, na co wydano sto tysięcy złotych w związku z wyjazdem słupskiej delegacji na wystawę światową Expo do Szanghaju.

Radny bardzo szczegółowe pytania dotyczące tego problemu sformułował w interpelacji skierowanej do prezydenta Słupska. Ponieważ do tej pory nie uzyskał jasnej odpowiedzi, wczoraj swoje pytania powtórzył podczas konferencji prasowej.

- Moim zdaniem nasze miasto powinno się skupić na przygotowaniu w języku chińskim folderu informującego o możliwościach inwestycyjnych miasta, który mógłby zainteresować chińskich biznesmenów. Gadżety są miłe, ale nie przynoszą żadnego pożytku - uważa Kujawski. Dlatego chce wiedzieć, ile wydano na nie pieniędzy i na jakie cele rozdysponowano 100 tysięcy złotych zarezerwowanych w budżecie miasta w związku z tym wyjazdem.

Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta, tłumaczy, że wyjazd do Szanghaju zorganizowano w ramach projektu "Pomorze - Expo2010", który Słupsk współrealizował jako partner wspólnie z Urzędem Marszałkowskim oraz władzami Gdańska, Gdyni i Sopotu.

Projekt ten otrzymał dofinansowanie z Unii Europejskiej. Jego celem była prezentacja potencjału gospodarczego i walorów turystycznych Pomorza w Chinach.

- Wszystkie działania w projekcie były odgórnie narzucone. My odpowiadaliśmy za wykonanie gadżetów promocyjnych, które rozdawano na stoisku województwa pomorskiego, między innymi gościom VIP - tłumaczy Smoliński.

Według danych, które otrzymaliśmy z ratusza, na potrzeby projektu zamówiono pałeczki chińskie z bursztynem za 2 536,24 zł, woreczki z bursztynem za 8 147,16 zł, katalogi w języku chińskim o zabytkach Pomorza za 13 725,00 zł, płyty CD z wirtualną wycieczką po Muzeum Bursztynu za 3 355 zł.

Każdy z partnerów w ramach swojego budżetu był również odpowiedzialny za wynajęcie sprzętu multimedialnego na miejscu oraz sprzętu do tłumaczeń symultanicznych. Koszt wynajęcia sprzętu do prezentacji multimedialnych wyniósł 52 tysiące złotych.

- Okazało się, że takie urządzenia można było wynająć jedynie od jednej firmy, i to wyznaczonej przez chińskie władze, która jako jedyna mogła taki sprzęt na terenie targów udostępnić - dodaje Mariusz Smoliński.

Resztę ze stu tysięcy złotych - ponad dwadzieścia tysięcy złotych - miasto wydało na przelot, hotele i diety dyrektora Wydziału Rozwoju Miasta i wiceprezydenta Andrzeja Kaczmarczyka.
Według Mariusza Smolińskiego 75 procent wydanej kwoty miasto odzyska w ramach unijnej refundacji .

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza