Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupski zamek ma już 500 lat

Daniel Klusek [email protected]
Tak wyglądał zamek w latach 20. XX wieku, kiedy był tam magazyn wojskowy.
Tak wyglądał zamek w latach 20. XX wieku, kiedy był tam magazyn wojskowy.
Początkowo był budowlą typowo obronną. Z czasem zaczął pełnić funkcje mieszkalne i reprezentacyjne.

Dziś jest największą wizytówka miasta. Słupski Zamek Książąt Pomorskich kończy w tym roku pół tysiąca lat.

Dzisiejszy zamek nie jest pierwszych, który stał na tym miejscu. Siedzibę książęcą już w końcu XIV wieku próbował tu postawić książę pomorski Warcisław VII. Udało się to dopiero księciu Bogusławowi X. Ale też nie bez problemów.

- Początkowo książę chciał wznieść gmach w granicach grodu - mówi Mieczysław Jaroszewicz, dyrektor mieszczącego się w zamku Muzeum Pomorza Środkowego. - Kłótnie o ziemię trwały jednak już w średniowieczu. Mieszczanie nie zgodzili się na przekazanie księciu ziemi w grodzie.

Bogusław X walczy z mieszczanami

Książę szybko jednak poradził sobie z oporem mieszczan. Gotycki zamek wzniósł na linii murów obronnych. Widać to do dziś. - Frontowa ściana zamku, od strony placu zamkowego i ulicy Mostnika to dawne mury obronne - mówi Mieczysław Jaroszewicz. - Do nich książę dobudował trzy ściany gmachu od strony dzisiejszej ulicy Zamkowej.

Wcześniej jednak książę zapewnił mieszczan, że w wyniku budowy "nie powstanie żaden uszczerbek dla miasta, nie zostaną naruszone posiadane przywileje, ponadto nie powstanie żaden most, ani żadne drzwi".

Zamek oddano do użytku 9 marca 1507 roku. W podstawie miał kształt prostokąta i posiadał dwie podpiwniczone kondygnacje. Grubość ścian wynosiła ok. 2,5 metra. Jak na funkcje obronne, jakie miał pełnić, nie był więc budowlą dużą.

Pierwsza przebudowa

Dach zamku Bogusława X pokryty był, według legendy, płytami z ołowianej blachy. Był tak ciężki, że nie wytrzymały tego wiązania dachu i cała konstrukcja zaczęła się załamywać. Dlatego jeszcze pod koniec XVI wieku trzeba go było przebudować. Dokonał tego książę Jan Fryderyk, znany z zamiłowania do budowania i rozbudowywania zamków.

Przebudowę słupskiej budowli zlecił on Wilhelmowi Zachariaszowi z Włoch. Ten w niektórych miejscach rozebrał zamek nawet do parteru i na tych podwalinach wybudował nowy, już trzykondygnacyjny z wieżą, utrzymany w stylu renesansowym. Był on już dużo solidniejszy, bo grubość ścian dochodziła do czterech metrów.

Zakończenie przebudowy wyryte zostało w łacinie na miedzianej płycie. Czytamy na niej: "Roku Pańskiego 1588 z polecenia Jana Fryderyka wybudowany został ten zamek, którego fundamenty położył dawniej Bogusław X". Dokument ten znaleziono w 1842 roku w zamkowej wieży i dzisiaj jest eksponowana w muzeum.

Zioła otoczyły zamek

Po śmierci Jana Kazimierza w 1600 roku, w zamku zamieszkała wdowa po nim, księżna Erdmuta. W historii miasta zapisała się ona z dwóch powodów. Po pierwsze doprowadziła do odbudowy kościoła podominikańskiego (dzisiejszy kościół pw. św. Jacka), w której znajdował się nawet niewielki browar.

Księżna zadbała również o zamek, a dokładniej o jego otoczenie. Wykupiła ona od mieszczan ziemię wokół budowli i przy południowej części rezydencji stworzyła ogród ziołowo-kwiatowy, który w szczątkowej formie przetrwał nawet do czasów międzywojennych, a kilka tygodni temu został powtórnie otwarty.
Zamek ofiarą pogody i polityki

W roku 1663 gwałtowna burza, która przeszła nad Słupskiem, zniszczyła szczyt wieży zamkowej. Jej odbudowę nakazał książę Ernest Bogusław, syn księżnej Anny de Croy. po wygaśnięciu dynastii Croyów zamek stopniowo zaczął popadać w ruinę. Wszystkie najcenniejsze elementy jego wyposażenia, m.in. książęca biblioteka, portrety, arrasy, a nawet kominki, zostały przejęte i wywiezione z miasta.

Kolejny raz siły natury budowla odczuła w roku 1815. Piorun uszkodził część wieży. Władze pruskie ze względów politycznych nie chciały jej odbudować, zamek został więc pokryty spadzistym dachem. Rezydencja Croyów ulegała też ciągłej dewastacji. W 1821 roku we wnętrzu wyburzono wszystkie ściany i stropy, zamurowano wszystkie okna i dobudowano kolejne piętro.

Gmach przekształcony został na magazyn wojskowy, potem przechowywano w nim zboże i dekoracje teatralne.

Zamek miał być nawet odnowiony w latach 30. XX wieku, kiedy wojsko przekazało go miastu, ale nic z tego nie wyszło.

Nowe życie gmachu

Po wojnie zamek nadal był ruiną. W roku 1947 zabezpieczono go i pokryto dwuspadzistym dachem. Krótko mieściła się tam nawet wytwórnia lin i siatek. Poważniejsze prace rozpoczęły się dopiero pod koniec lat 50. XX wieku. Powstały wewnętrzne stropy i wewnętrzne ściany, nadbudowano też wieżę. Remont zakończył się w lutym 1965 roku. Od tego czasu mieści się tam Muzeum Pomorza Środkowego.

Z okazji jubileuszu zamek przejdzie kolejny lifting. Jeszcze te w wakacje wymienionych zostanie 70 okien. Dzieło Bogusława X zyska też nową elewację.
Tekst powstał na podstawie materiałów przekazanych z Muzeum Pomorza Środkowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza