MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słupszczanin: - miasto podrzuciło mi śnieg na działkę. Rzecznik: - A kto udowodni nam, że to nasz śnieg?

Marcin Barnowski, [email protected]
Wywożenie śniegu w Słupsku.
Wywożenie śniegu w Słupsku. Fot. Krzysztof Tomasik
Władysław Ciamarno nosi się z zamiarem wystawienia Słupskowi rachunku na kilka tysięcy złotych. Za składowanie wielkiej pryzmy śniegu na jego posesji przy ul. Kotarbińskiego.

Słupszczanin ustalił, że śnieg jest miejski. Pochodzi sprzed garaży stojących na miejskim gruncie, a usunięto go stamtąd na początku lutego na żądanie użytkowników tych obiektów.

- Nikt w ogóle mnie nie zapytał, czy zgadzam się, aby przesypali to na mój teren - mówi pan Władysław. - Gdy zacząłem pytać, co dalej będzie z tym śniegiem, to znaczy, kiedy go wywiozą, poinformowali mnie, że stopnieje.

Chodził w tej sprawie także do ratusza. Załatwił tylko tyle, że sprawą zainteresowała się straż miejska. Śniegu jednak do wczoraj nie usunięto, nikt też nie zaproponował mu zapłaty za bezumowne korzystanie z jego własności, którą nabył od miasta w 2009 roku.

Dlatego przygotował już pismo, w którym domaga się od ratusza zapłaty za bezumowne wykorzystywanie jego gruntu.

- Pomijam kwestię ewentualnego odszkodowania. Planuję inwestycję na tym terenie, a to ją opóźnia
- stwierdził.

Waldemar Jaroszewicz, prawnik wyspecjalizowany w sprawach odszkodowawczych, ocenia jego szanse bardzo wysoko.

- Dla mnie sprawa jest jasna. Roszczenie można prosto obliczyć, biorąc za punkt wyjścia stawkę dzierżawy za metr kwadratowy ziemi na tym terenie i mnożąc ją następnie 3 albo cztery razy, tak jak to się robi w przypadku spraw o bezumowne korzystanie z czyjejś własności.

Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska, powiedział nam jednak, że miasto nie poczuwa się do obowiązku zapłaty słupszczaninowi.

- A kto udowodni nam, że to nasz śnieg? Przecież nie jest podpisany - powiedział nam rzecznik.

Co mówią procedury?

Dotarliśmy do dokumentu opracowanego w Wydziale Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności w Słupsku, który określa procedury działania na wypadek intensywnych opadów śniegu.

O to, czy istnieje taki dokument, zapytaliśmy w ratuszu, gdy właściciel działki przy ul. Kotarbińskiego poskarżył się nam, iż ktoś zasypał ją pryzmą usuniętego skądś śniegu. - Czy tak jak w przypadku procedur postępowań w razie alarmów lotniczych, chemicznych, biologicznych, powodziowych, istnieją konkretne procedury postępowań na wypadek obfitych opadów śniegu, a jeśli tak, to gdzie są publikowane? - dociekaliśmy.

Dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego w ratuszu Leszek Szweda rozmawiał z nami na ten temat tak, jakby procedury istniały, ale były objęte tajemnicą. Ale rzecznik ratusza Mariusz Smoliński przysłał nam e-mailem stosowny dokument.

Okazuje się więc, że Słupsk ma przygotowane procedury działania na wypadek zagrożenia pod nazwą "Klęska żywiołowa. Intensywne opady śniegu", kod: 2.7.

Co konkretnie zawiera dokument? M.in. definicję pojęć: "intensywne opady śniegu", "zawieja", "śnieżyca" oraz przyczyny występowania tych zjawisk ("niesprzyjające układy atmosferyczne").
Za istotną uznano też konstatację, że intensywne opady śniegu mogą wystąpić na całym obszarze miasta. W punkcie 06. opisano możliwości zapobiegania zagrożeniom. Sprowadzają się do zapewnienia ciągłego analizowania prognoz meteorologicznych, ostrzegania władz i ludności i, jak to nazwano: "maksymalnej mobilizacji sił i środków do akcji odśnieżania w momencie uzyskania prognozy o możliwości wystąpienia intensywnych opadów śniegu".

Rola prezydenta miasta to m.in. wydanie nakazu o ostrzeżeniu ludności o zagrożeniu, analizowanie prognoz, wystawienie dyżuru w Urzędzie Miasta i wzmacnianie go dodatkowymi pracownikami oraz wydawanie decyzji "użycia sił do odśnieżania". Jako podmioty realizujące przeciwdziałanie wymieniono m.in. Szkołę Policji, Areszt Śledczy, Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce, 7. Brygadę Obrony Wybrzeża, a także media - w tym nieistniejące już od kilku lat "Głos Słupski" i Radio Vigor.

Podstawowej, jak wykazała tegoroczna zima, informacji o miejscach, gdzie wywozić śnieg, w dokumencie brak.

- Trudno mi oceniać ten dokument, bo go nie znam, ale co do zasad, jedno jest pewne: takie procedury powinny być stale aktualizowane i konkretne - powiedział nam profesor Andrzej Pepłoński z Katedry Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Pomorskiej w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza