Był słoneczny wiosenny dzień 2008 roku. Ewa Jakubowska-Ślebioda szła do pracy.
- Żona całe życie chodziła tą drogą. Z Mickiewicza na Wojska Polskiego - opowiada Michał Ślebioda, nauczyciel w szkole mechanicznej i instruktor nauki jazdy.
- Zanim weszła na jezdnię przed księgarnią Pegaz, spojrzała w prawo, ale z lewej autobus PKS z Bytowa jechał w stronę dworca... Po czterech dniach Ewa zmarła w szpitalu.
Wypadek zdarzył się na drugi dzień po zmianie organizacji ruchu, gdy ulica Wojska Polskiego stała się dwukierunkową.
- Nie postawiono tam żadnych tablic informacyjnych dla pieszych, żadnych żółtych migających świateł ostrzegawczych. W tym czasie takie były przy Tuwima, choć ulica była zamknięta. Przejście oznakowano dopiero po wypadku - mówi z żalem pan Michał.
- Słupska Prokuratura Rejonowa umorzyła sprawę, a sąd nie uwzględnił mojego zażalenia. Kierowca zeznał, że żona wtargnęła na jezdnię. Ale on ani nie zwolnił, ani nie użył klaksonu. Policja natomiast twierdziła, że zainstalowana w tym miejscu obrotowa kamera była skierowana w inną stronę.
Michał Ślebioda i jego dwaj studiujący synowie Maciej i Piotr pozwali prezydenta Słupska Macieja Kobylińskiego. Domagają się zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznali w związku ze śmiercią żony i matki - po 100 tysięcy dla synów i 50 tysięcy złotych dla męża.
- Ich zdaniem, oznaczenie dwukierunkowości ulicy, która przez dziesięciolecia byłą jednokierunkową, powinno być szczególnie widoczne - mówi mecenas Wojciech Kaczmarek, pełnomocnik rodziny. - Według przepisów, prezydent miasta odpowiada za szkody powstałe w wyniku nieprawidłowego oznakowania.
Wszystko wskazuje na to, że zanosi się na trudny proces. - Nie uznamy powództwa - zapowiada Mariusz Smoliński, rzecznik prezydenta Słupska. - Naszym zdaniem nie jest ono zasadne. Szerzej wypowiemy się w trakcie procesu.
Michał Ślebioda nie może się pogodzić ze śmiercią żony. - W tym miejscu było jeszcze kilka wypadków. Zawsze na pasie o zmienionym kierunku - mówi ze smutkiem. - Ale kwiaty, szarfy i znicze, które pojawiły się po wypadku żony, uratowały życie wielu ludziom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?