Jedynym konkretnym efektem wtorkowego spotkania prezesa SM Kolejarz i mieszkańców bloków nr 11, 13 i 15 jest wniosek o zmiany w sposobach przeprowadzania inwestycji na terenie spółdzielni.
Mieszkańcy przekazali prezesowi spółdzielni projekt uchwały zakładającej, że wszystkie inwestycje będą musiały być konsultowane z mieszkańcami pobliskich bloków. Nic więcej nie udało się postanowić.
Atmosfera spotkania była bardzo gorąca. Zebrani lokatorzy domagali się natychmiastowego wstrzymania inwestycji. Zarzucali władzom spółdzielni, że podjęła decyzję budowie myjni samochodowej kilkanaście metrów od bloku i nie poinformowali o tym jego mieszkańców.
- A gdy kilka lat temu obok tego miejsca powstawał sklep rybny to jego właścicielka musiała dostać zgodę wszystkich mieszkańców bloku - mówili mieszkańcy. - Wtedy spółdzielnia uznała, że sklep rybny jest uciążliwy dla mieszkańców. A myjnia samochodowa uciążliwa nie będzie? - pytali lokatorzy.
Po trzygodzinnym spotkaniu z przeciwnikami budowy myjni stanowisko spółdzielni pozostało bez zmian. - Inwestycja będzie kontynuowana, bo jest wydane pozwolenie na jej budowę - mówi Tomasz Pląska, prezes SM Kolejarz. - Zarząd spółdzielni zastanowi się co dalej zrobić z wnioskiem spółdzielców. Nie oznacza to, że na pewno zostanie on przyjęty.
O tym, że myjnia samochodowa będzie trwała zapewnia także inwestor myjni. - Chciałem pokazać mieszkańcom, że myjnia będzie całkowicie zamknięta i nie spowoduje zwiększonego ruchu samochodów - mówi Piotr Wołyniak, współwłaściciel myjni. - Spółdzielcy nie dali mi jednak dojść do słowa. Dlatego zrobię za myjnią, od strony balkonów, ekran wyciszający, posadzę tuje i nie będę więcej tą sprawą się zajmował.
Mieszkańcy poskarżyli się na budowę myjni do wydziału budowlanego słupskiego urzędu miasta (to ten wydział wydał zgodę na budowę). Urzędnicy nie staną jednak po ich stronie. - W tym przypadku wszystko jest zgodne z prawem więc inwestycji nie można zatrzymać - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Słupsku.
Okazuje się, że lokatorom pozostaje tylko wytoczenie sądowej sprawy cywilnej o przekroczenie uprawnień przez spółdzielnię. Okazuje się bowiem, że budowana do myjni droga zajmie część gruntu, którego współwłaścicielami są mieszkańcy spółdzielni. - Jeśli mieszkańcy zwrócą się o pomoc prawną do prezydenta to taka pomoc otrzymają - zapewnia Smoliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?