MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spór o wycięte lipy w Damnicy

Zbigniew Marecki
Pieński ściętych lip wyglądały na zdrowe
Pieński ściętych lip wyglądały na zdrowe Łukasz Capar
W ubiegłym tygodniu przy ulicy Lipowej w Damnicy wycięto dwie dorodne lipy, które rosły tam ponad 25 lat. Sprawa bulwersuje część mieszkańców wsi, bo wycinki częściowo dokonano obok miejsca zamieszkania wójta Grzegorza Jaworskiego.

Lipy przy tej ulicy w Damnicy już ponad ćwierć wieku rosną w dwóch rzędach, po obu stronach ulicy. Są duże i dorodne. Część z tych drzew już parę lat temu zniknęła z krajobrazu ulicy. Większość jednak nadal rośnie i rozrasta się. Gmina dba o to, aby ich korony nie stykały się z liniami energetycznymi. Dlatego drzewa są przycinane. Niedawno tę pracę wykonała firma Ogrody ze Słupska. Na tym się jednak nie skończyło , bo w ubiegłym tygodniu wycięto dwie lipy. Pieńki po nich, które obejrzeliśmy, wskazują, że wycięto duże drzewa , które od korzeni nie były chore.

- Naszym zdaniem wyglądały na zdrowe. Nie różniły się od tych, które nadal rosną przy ulicy - mówią mieszkańcy, którzy w tej sprawie skontaktowali się z nami.
Paweł Lisowski, rzecznik prasowy starostwa słupskiego wyjaśnia, że z wnioskiem o usunięcie obu lip wystąpiła gmina Damnica. Następnie odbyła się wizja lokalna w terenie.

- Ona potwierdziła zasadność usunięcia obu drzew z uwagi na zagrożenie linii energetycznej . Poza tym stwierdzono, że drzewa były częściowo uschnięte - mówi P. Lisowski.

Projekt tej decyzji został wysłany do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku , która zgodziła się na wycięcie tych drzew. Na podstawie tego postanowienia gmina otrzymała decyzję pozwalająca na usunięcie obu drzew w do 31 grudnia 2015 roku. Na zlecenie gminy oba drzewa w ubiegłym tygodniu ścięła firma Ogrody.

- Przed samą wycinką jeszcze raz zbadano obydwa drzewa. Okazało się, że one gniły od środka. Gdyby ich nie wycięto, to mogły pęknąć . Wtedy spadłyby na linię albo , nie daj Bóg, na kogoś - dodaje Lisowski.

Jak się dowiedzieliśmy, przeciwnicy wycinki drzew podnosili argument, że od 15 marca do 31 października nie można wycinać drzew, na których znajdują się gniazda lęgowe ptaków.

- Tuż przed wycinką stwierdzono także, że na obu drzewach nie było gniazd lęgowych - dodaje Lisowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza