Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawę filmu i drastycznych zdjęć z wypadku przejęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Tragiczny wypadek na ulicy Szczecińskiej w Słupsku
Tragiczny wypadek na ulicy Szczecińskiej w Słupsku Krzysztof Głowinkowski
Po dwóch miesiącach od śmiertelnego wypadku na ul. Szczecińskiej w Słupsku wciąż nie wiadomo, kto udostępnił w internecie film z wypadku oraz drastyczne zdjęcia ofiary. Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku. Zarzutu nie usłyszał też sprawca wypadku. Prokuratura czeka na opinię biegłego kardiologa.

Dwa lata więzienia grożą osobie, która rozsyłała i zamieściła w sieci film z wypadku, do którego doszło w czwartek, 9 lutego 2023 roku, na ul. Szczecińskiej w Słupsku. To makabryczny obraz, na którym widać, jak 76-letnia kobieta leci wysoko w górę po silnym uderzeniu samochodu i upada na ziemię. Przypomnijmy, że kobieta zginęła. W sieci krążą też zdjęcia, na których widać twarz kobiety i makabryczne obrażenia głowy. Nie wiadomo, kto jest autorem. Mógł to być zarówno ratownik medyczny, pracownicy SOR w szpitalu w Słupsku, jak i osoby pracujące przy wypadku.

Zarząd Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku uznał sprawę za bulwersującą i złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.

– Pismo wpłynęło do prokuratury Rejonowej w Słupsku dzień po opublikowaniu tych zdjęć. Wnieśliśmy o ściganie osoby czy osób oraz o wyjaśnienie okoliczności publikacji tych zdjęć. Stanowczo potępiamy takie działania – mówi Marcin Prusak, rzecznik prasowy szpitala w Słupsku. - Nie wiemy, czy te zdjęcia zostały zrobione, czy opublikowane przez kogoś, kto pracuje w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym czy w pogotowiu, czy w jakichś innych okolicznościach. Wdrożyliśmy również własne, wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, rozmawialiśmy z pracownikami. Nie mamy żadnych ustaleń w tej sprawie. Jeśli okaże się, że to nasz pracownik, na pewno poniesie natychmiastowe konsekwencje - mówi rzecznik.

Film z wypadku przesłano także do redakcji „Głosu”. Inna osoba proponowała nam zakup. Film wygląda, jakby ktoś telefonem nagrywał obraz z monitora miejskiego monitoringu. W tle słychać muzykę z radia, a na końcu głosy co najmniej dwóch osób. Bulwersujące jest, że film wyciekł do sieci.

Pewne jest, że ani film, ani zdjęcia nie powinny zostać upublicznione. Postępowanie prowadziła policja w Słupsku pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Słupsku. Sprawą zajmuje się też Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości.
W kwestii filmu podejrzenia padły na strażników miejskich, ale mógł to być też funkcjonariusz policji lub inna osoba, która znalazła się w pomieszczeniu obsługi miejskiego monitoringu. Ani Straż Miejska w Słupsku, ani policja nie komentuje tej sprawy.
Sprawę przejęła Prokuratura Okręgowa w Słupsku, która nie udziela szczegółów postępowania. Wiadomo, że jest to jedno postępowanie obejmujące zarówno wyciek zdjęć, jak i filmów do internetu.

- Mogę jedynie powiedzieć, że trwa postępowanie w sprawie, nikomu nie przedstawiono zarzutów. Realizowane są czynności, musimy poczekać na ostateczne ustalenia prokuratora - mówi Paweł Wnuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Słupsku.

Dlaczego śledztwo przejęła Prokuratura Okręgowa?
- Ze względu na bulwersujący charakter sprawy oraz zainteresowanie opinii publicznej tym postępowaniem - zarówno mediów, jak i społeczeństwa - wyjaśnia prokurator Wnuk.

Sprawcom grozi do dwóch lat więzienia. Mówi o tym paragraf 267 Kodeksu karnego: "Kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".

Sprawca wypadku, 73-mężczyzna, także nie usłyszał jeszcze zarzutu.
- Czekamy na opinię biegłego z zakresu kardiologii. Musimy uwzględnić wszystkie okoliczności wypadku - mówi Magdalena Gadoś, Prokurator Rejonowa w Słupsku.

Przypomnijmy, do wypadku doszło w czwartek o godz. 9 u zbiegu ulic Szczecińskiej i Małcużyńskiego. 73-letni kierujący toyotą z nieustalonych przyczyn zjechał na przeciwległe pasy ruchu, następnie wjechał na chodnik i uderzył w 76-letnią pieszą.

Następnie toyota, która uderzyła jeszcze w barierki przewróciła się na bok. W wyniku tego zdarzenia piesza zmarła, a trzy osoby, które podróżowały toyotą, zostały przewiezione na SOR. Wyszły do domu jeszcze w dniu wypadku.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza