Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stocznia Szczecińska: Spory trwają nadal

Piotr Jasina piotr.jasina@mediaregionalne. pl 91 481 33 34 Fot. Andrzej Szkocki
Lada moment tych spółek nie będzie w stoczni. Winą obarczają nowego właściciela. Zaproponował nam zaporowe stawki dzierżawy - twierdzą.
Lada moment tych spółek nie będzie w stoczni. Winą obarczają nowego właściciela. Zaproponował nam zaporowe stawki dzierżawy - twierdzą.
Prezes upadłego holdingu Krzysztof Piotrowski z senatorem Krzysztofem Zarembą przekonywali wczoraj dziennikarzy, że Amerykanie złożyli ofertę kupna majątku stoczni. Prezes TF Silesia Wojciech Bańkowski - dementował.

 Spotkanie zorganizowali przed bramą główną zlikwidowanej stoczni.

Jest oferta...

 Krzysztof Zaremba i Krzysztof Piotrowski mówili, że jest chętny na kupno majątku stoczni - amerykański Fundusz Inwestycyjny Capital Park. Zarejestrował nawet w Polsce spółkę, która miałaby kupić majątek SSN.

Fundusz przesłał w kwietniu ofertę do właściciela majątku stoczni - twierdzi senator. - A na początku maja w Warszawie zainteresowani kupnem terenów stoczni spotkali się z prezesem Silesii (właściciel majątku stoczniowego) oraz wiceministrem skarbu Adamem Leszkiewiczem. Prezes TF Silesia zobowiązał się wówczas przedstawić ofertę Amerykanom. Do dzisiaj tego nie zrobił.

 ... nie ma

 Skontaktowaliśmy się wczoraj z Wojciechem Bańkowskim, prezesem TF Silesia. Oferty nie ma, żadnej - stwierdził w rozmowie z "Głosem". - Owszem, otrzymałem list, w którym wspomniany fundusz wyraził intencję, że jest zainteresowany nabyciem majątku po Stoczni Szczecińskiej Nowa. Jeśli otrzymam ofertę od funduszu, przeanalizujemy ją i odpowiemy.

 Prezes sceptycznie podchodzi do ewentualnych zamiarów funduszu Capital Park. To jeden z funduszów nieruchomościowych. A takie są generalnie nastawione na szybkie zyski. Chcą tanio kupić i sprzedać szybko. Koncentrują się na działalności deweloperskiej, budowie biurowców, hipermarketów, mieszkań.

- Taki pomysł na tereny stoczniowie nie specjalnie mnie interesuje - dodaje prezes. - Ten majątek ma ogromny potencjał gospodarczy, którego nie można zaprzepaścić.

 Jedni odchodzą, inni zostają

 Przy okazji zapytaliśmy, dlaczego Silesia pozbywa się spółek, które działały na terenie stoczni od dziesiątek lat. Dlaczego fundusz nie rozmawia z dzierżawcami? Wysłał tylko nowe umowy do podpisania.

Bańkowski zaprzeczał.

 - Można było negocjować - mówił. - I większość firm zgodziła się na nowe warunki.

Przedsiębiorcy mówią co innego.

- W stoczni była nieuchwytna pani prokurent, a prezes nie odpowiadał na nasze pisma. - zapewniali.

 - Otrzymaliśmy zaporowe stawki opłat, dalsza działalność tutaj przestaje się opłacać - przyznał Jerzy Kwiatkowski, właściciel firmy Hold, jednej z odchodzących spółek. - Mamy zgodę, by dokończyć rozpoczęte zlecenia do końca lipca.

Firma Mat też nie przystała na nowe warunki dzierżawy. Powód ten sam.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza