Lęborscy strażacy korzystają już z nowego samochodu terenowego i jego wyposażenia m.in. z kamery termowizyjnej. To druga część ze współfinansowanego przez komendę wojewódzką i powiat nowego wyposażenia PSP w Lęborku. Zakupiony za 750 tys. zł samochód gaśniczy jest już w lęborskiej jednostce od grudnia. Teraz dojechał nowy sprzęt. Nowoczesny samochód terenowy skoda yeti strażakom posłuży do dotarcia w trudne rejony, gdzie wystąpiły zdarzenia chemiczno-ekologiczne. Auto ma napęd na cztery koła.
- Samochód ma być wyposażony w sprzęt niezbędny do lokalizowania skażeń chemicznych: detektory gazów niebezpiecznych, określających strefy niebezpieczne oraz rodzaj zagrożenia, co pozwoli na szybkie i skuteczne zadysponowanie siłami i środkami - mówi mł. bryg. Jerzy Nikitiuk zastępca komendanta PSP w Lęborku.
- W przypadku dokładnego określenia skali skażeń nie będziemy musieli wzywać do pomocy specjalnej grupy chemicznej z KSRG np. Gdynia, Bytów, tylko poradzimy sobie sami - dodaje. Na wyposażeniu wozu ma znajdować się również sprzęt do wykrywania zagrożeń radiologicznych.
- To jedno z urządzeń, które są niezbędne, a co do których zawsze mamy nadzieję, że nigdy nie będziemy musieli ich użyć - mówi Nikitiuk.
Jest jednak urządzenie, które przyjechało wraz z samochodem, a z którego strażacy już korzystają. To specjalna kamera termowizyjna. Kamera kosztowała 22,4 tys. zł. Jej zakup współfinasowały lokalne samorządy: po 4 tys. dała gmina Cewice i miasto Lębork, ponad 14 tys. dołożyło starostwo powiatowe. Jak przyznają lęborscy pożarnicy, kamera w terenie sprawdza się świetnie.
- Dzięki temu urządzeniu możemy przeszukiwać pomieszczenia w celu znalezienia osób poszkodowanych, które utknęły w pomieszczeniach zadymionych czy o niskiej widzialności. Za pomocą kamery będziemy również lokalizować źródła pożarów - kamera potrafi zlokalizować miejsca o najwyższej temperaturze, których ze względu na dym czy brak ognia nie widać - mówi Nikitiuk.
Strażacka kamera służąca do pomiaru temperatur może być wykorzystywana w zakresie od -20 stopni C do + 1000 stopni C.
- Sprzęt nam się przyda, bo jeśli w pomieszczeniu było dużo dymu, bywało, że poszkodowanych szukaliśmy niemalże po omacku. Teraz będziemy ich widzieć - mówi jeden ze strażaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?