Ukraińcy przeżywają prawdziwą tragedię
- To normalna postawa. W takiej sytuacji, wszystko inne trzeba odłożyć na bok. Ukraińcy przeżywają prawdziwą tragedię – mówi Dawid Paliński, prezes OSP w Wałdowie.
Busy z Wałdowa dotarły na przejście graniczne Hrebenne - Rawa Ruska. I to nie był przypadkowy wybór. Strażacy wieźli na granicę młodego Ukraińca z Bytowa, który wracał do swojego kraju, walczyć z rosyjskim okupantem. – W Polsce był zaledwie trzy dni. Przyjechał do pracy – informuje Dawid Paliński.
Cierpiące matki z niemowlakami
Po dotarciu do granicy, wałdowscy strażacy przewozili w nocy busami uchodźców do Lubyczy Królewskiej. Tam mieści się punkt recepcyjny. Rano wyruszyli do Wałdowa, zabierając ze sobą 13 osób. Zawieźli uchodźców do Warszawy (Ukraińcy chcieli dostać się do Czech), Gdyni, Słupska oraz Świdwina (pięcioosobowa rodzina z trójką małych dzieci).
Widziałem wielki niepokój, wręcz przerażenie w oczach ukraińskich kobiet i dzieci. Na sali gimnastycznej było wiele matek z niemowlakami. Jestem twardym człowiekiem, ale w tym momencie trudno było mi wytrzymać – opowiada pan Dawid. Dodaje, że trzeba docenić pracę wolontariuszy na granicy. – To wspaniali ludzie – mówi Dawid Paliński.
W ciągu niespełna dwóch dób pokonali dwa tysiące kilometrów. Busy udostępnili i pokryli koszty paliwa miejscowi przedsiębiorcy.
Trwa zbiórka w szkole w Wałdowie
Dodajmy, że w Wałdowie cały czas trwa zbiórka darów dla mieszkańców Ukrainy. – Zaangażowała się nie tylko społeczność szkolna, ale też i inni mieszkańcy. Dary przewozimy do Bytowa do Borysa Bilova, który tam koordynuje pomoc - mówi Anna Palińska, dyrektorka Szkoły Podstawowej w Wałdowie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?