W Światowym Dniu Książki mogliśmy wybrać się m.in. do kaplicy św. Jerzego, gdzie miały miejsce wernisaż wystawy Zdzisława Grajpera "Malarstwo i rzeźba", wykład Stanisława Szpilewskiego "Historia kaplicy św. Jerzego"oraz spektakl opowiadający legendę o św. Jerzym w wykonaniu aktorów teatru Rondo.
W tym dniu najważniejsze było jednak promowanie czytelnictwa. Z Jolantą Nitkowską-Węglarz, pisarką, można było spotkać się przed słupskim tramwajem i księgarnią Ratuszową w Słupsku, w klubie osiedlowym Emka w Słupsku czy filii nr 11 Miejskiej Biblioteki Publicznej przy ul. Hubalczyków w Słupsku.
Pisarka czytała najmłodszym bajki ze swojej książki "Dwanaście tańczących księżniczek". Dzieci miały szansę podzielenia się z innymi swoimi ulubionymi bajkami. Mole książkowe mogły wybierać w darmowych książkach, wycofanych ze zbioru miejskiej biblioteki w Słupsku. Jak się okazuje, z czytelnictwem nie, jest aż tak źle, jakby się moglo wydawać.
- Prawdą jest, że obecna młodzież czyta fragmentarycznie, ale co ważne, czyta - mówi Danuta Sroka, kierownik działu informacji i promocji MBP w Słupsku.
- Obecnie mamy różne formy książki, m.in. te w formie elektronicznej. Statystyki Bałtyckiej Biblioteki Cyfrowej wskazują, że zainteresowanie nią jest ogromne. Jednakże tradycyjna książka nie odchodzi w zapomnienie, wręcz przeciwnie - opowiada Danuta Sroka.
W MBP w Słupsku dużym powodzeniem cieszą się książki sensacyjne, biografie, obyczajowe, a także współczesna proza polska. W czytelni natomiast ludzie pochłaniają literaturę naukową i popularno-naukową.
Do najcenniejszych zbiorów tej biblioteki zaliczają się publikacje regionalne, książki sprzed 1900 roku oraz książka niemiecka sprzed 1945 roku. W wyjątkowych sytuacjach, na ściśle określonych warunkach, istnieje możliwość wypożyczenia białych kruków. Czy słupszczanie kupują książki i jakie pozycje wybierają, opowiedzieli nam pracownicy księgarni.
- Najlepiej sprzedaje się literatura dziecięca, ale także literatura poważna, beletrystyka i biografie - mówi Krzysztof Sawicki, współwłaściciel Ratuszowej.
Zastępca kierownika księgarni Matras przyznaje, że mimo iż u nich książki są w promocji przez cały rok, schodzą słabo.
- Prawdę mówiąc, to sprzedaż jest nikła, bo książki są drogie. Obecnie mamy promocję 25- procentową na wszystkie pozycje. Mamy również książki za 5 złotych, wśród których znajduje się cały wachlarz gatunków literackich. Ludzie najchętniej kupują jednak nowości, w tym książki Larssona czy "Cukiernię pod Amorem" Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk - mówi Magdalena Sokołowska, zastępca kierownika księgarni Matras.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?