Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Karp w tym roku droższy

Piotr Jasina [email protected] 91 481 33 34 Fot. Andrzej Szkocki
Ceny ryby w małych sklepach są około 30 proc. wyższe od ceny hurtowej.
Ceny ryby w małych sklepach są około 30 proc. wyższe od ceny hurtowej.
Średnio za 1 kg karpia płacimy w tym roku ok. 12 zł, w mniejszych sklepach 13-14 zł, najtańszy jest w hipermarketach.

 Szczecinianie co roku w okresie Wigilii i świąt Bożego Narodzenia zjadają od 150 do 200 ton karpia. Nie inaczej będzie i w tym roku. Od lat najwięcej tej świątecznej ryby kupujemy w hipermarketach. Małe sklepy nie są w stanie rywalizować z wielkimi sieciami, w których zdaniem handlowców ceny karpia są dumpingowane. Mają przyciągać klientów. W tym roku w jednej z sieci ryba była oferowana w cenie nawet poniżej 8 zł za kilogram. U sklepikarzy trudno kupić kg poniżej 13 zł.

Karp Litwy, Słowacji, Chin...

Skąd pochodzi karp sprzedawany w marketach? Miedzy innymi z Czech, Litwy, Słowacji ale też i z Chin. Kiedyś był to przede wszystkim karp z rodzimych hodowli. Ale to już przeszłość.

- W tym roku wyłowiliśmy 19 ton karpia - informuje Zbigniew Zapaśnik, dyrektor ds. rybactwa i rybołówstwa firmy Modehpolmo, posiadającej m.in. stawy z ta rybą w Dzwonowie i Klukach. - Ale to był bardzo trudny rok dla hodowców ryb. Bywały lata, że sprzedawaliśmy 40 a nawet 100 ton ryby.

 Modehpolmo sprzedaje karpia tylko w hurcie. Cena kg wynosi w tym roku 10,3 zł za 1 kg. Jest około 10 proc. wyższa niż przed rokiem.

Karp dzwonowski

- My nie mamy najniższych cen - przyznaje dyrektor. - Ale karp dzwonowski, to szczególnie szlachetna i ekologiczna ryba - karp królewski naszego chowu. Stworzyliśmy go sami. Hodujemy w cyklu 3-letnim, na naturalnych paszach z pszen-żyta. Mamy własne tarlaki. Karpia odławiamy już we wrześniu i trzymamy w stawach magazynowych, gdzie ryba się oczyszcza, odłuszcza, nie ma żadnego zapachu mułu. Dzięki temu mięso jej jest bardzo smaczne i zdrowe. Będziemy zabiegać o to, by nasz karp stał się produktem regionalnym.

Nasze hodowle 

Oprócz hodowli prowadzonych przez Modehpolmo w naszym regionie liczy się jeszcze Gospodarstwo Rybackie Ińsko. Pozostali, to już mniejsi hodowcy.

Nasz rozmówca nie ukrywa, że to trudny biznes.

 - Tak naprawdę dla pasjonatów - stwierdza Zapaśnik. - Jesteśmy bardzo uzależnieniu od aury. W tym roku np. koniunktura jest, sprzedalibyśmy każą ilośc ryby, ale jej nie mamy.

Bardzo poważnym problemem dla hodowców są od lat kłusownicy. Zastawiają sieci, łowią na wędkę. Najgorsi są jednak zawodowcy łowiący dla zarobku. Hodowli nie oszczędzają też kormorany.

 - Szacujemy, ze tracimy przez kłusowników nawet do 30 proc. hodowli - dodaje dyrektor.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza