Noclegi, wyżywienie, opieka tłumaczki, dary – to wszystko znajdują uchodźcy wojenni w gościnnych progach Tawerny Portowej. Uchodźcy pojawili się tu w pierwszych dniach wojny.
- Na początku było 10 osób, które już u nas się zadomowiły. W niedzielę przyjechało 19 osób. Dzisiaj, w poniedziałek przyjmujemy 16 osób – mówi Daniel Denisiuk. - Nie czekaliśmy na wytyczne. Zaczęliśmy działać od razu. Zapewniamy tłumacza. Teraz szukamy lekarza, bo potrzebna jest recepta na leki dla dziecka z alergią. Gdy przyjedzie więcej osób, zorganizujemy uroczystą kolację, zaprosimy gości, by powitać wspólnie uchodźców tak, by poczuli się jak u siebie.
Ukraińcy są dowożeni do Tawerny Portowej, najpierw na posiłek i po najpotrzebniejsze rzeczy, które tu zgromadzono. Następnie trafiają do apartamentów blisko morza. Kobiety, które spotkaliśmy w niedzielę, nie kryły wzruszenia i wdzięczności. Cieszyły się każdą najdrobniejszą rzeczą, a najedzone dzieciaczki buszowały w zabawkach.
- Nie spaliśmy trzy dni – mówi Wika, która w Dnipro w Ukrainie zostawiła męża, ojca, przyjaciół. - Droga była ciężka.
Tawerna Portowa to jeden z ośrodków, który został wskazany przez wojewodę.
- Przedsiębiorcy zgłaszali się do nas. My przekazywaliśmy informacje wojewodzie i sprawdzamy ośrodki. Dzisiaj otrzymaliśmy decyzję wojewody i będziemy podpisywać z tymi ośrodkami umowy. W Rowach działają już dwa. W Ustce podpiszemy także umowę z OW Radość, gdzie trafią dzieci z domu dziecka w Ukrainie - mówi wicestarosta Rafał Konon, który przyjechał do Tawerny Portowej. - Tu w Tawernie, jak widać, wszyscy zostali nakarmieni, zostały wydane artykuły pierwszej potrzeby, teraz uchodźcy zostaną zakwaterowani. Czekamy na przyjazd kolejnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?