Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Terroryści porwali policjanta i zażądali okupu (wideo, zdjęcia)

olo
W rolę porwanego policjanta wcielił się Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.
W rolę porwanego policjanta wcielił się Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji. Kamil Nagórek
Grupa terrorystów porwała na terenie słupskiej komendy policjanta i zabarykadowała się w składzie amunicji. Zażądali okupu, a na potwierdzenie, że nie żartują przestrzelili oficerowi kolano. W ramach ćwiczeń.

Ćwiczenia antyterorystyczne w Słupsku

Wymyślono je w wydziale prewencji KMP w Słupsku. Zgodnie ze scenariuszem, do magazynu na terenie komendy włamuje się dwóch terrorystów. Włącza się alarm. Policjant, który ma sprawdzić co się stało zostaje uprowadzony. Terroryści barykadują się w magazynie. Na miejscu natychmiast pojawiają się inni funkcjonariusze i zabezpieczają miejsce zdarzenia. Jest też negocjator.

Jednak kiedy próbuje nawiązać kontakt z terrorystami, ci nagle otwierają drzwi od magazynu. Pada seria z kałasznikowa, a za nimi żądania. Porywacze chcą pół miliona złotych okupu, kierowcy i helikoptera.

Negocjator, znów próbuje porozmawiać z porywaczami, ale ci znów udowadniają, że to nie żarty. Na oczach wszystkich przestrzeliwują porwanemu oficerowi kolano. To sygnał dla dowodzących akcją aby użyć siły. Nagle pojawiają się policyjni antyterroryści. Znów strzały, huk i dym. Porywacze wpadają w ręce policjantów, a poszkodowanym zajmuje się pogotowie.

- Zależało nam na tym, aby ćwiczenia zostały przedstawione w sposób bardzo realny - mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji, który wcielił się w rolę porwanego policjanta. - Świat przyspieszył, a takie zagrożenia mogą mieć miejsce praktycznie wszędzie. Chcemy być przygotowani na takie sytuacje i jak najsprawniej działać w taki sposób, aby nikomu nie stała się krzywda.

Realizacja żądań jest trudna i ciężka do zrealizowania - nie ukrywał Daniel Milczarek, policyjny negocjator. - Nasza rola to opanowanie emocji i umożliwienie policji dodatkowych działań. Najtrudniejszy jest początek, reszta to kwestia umiejętnie przeprowadzonej rozmowy, ale ćwiczenia pokazały, że nie wszystko można przewidzieć. Nie zadziałał na przykład system nagłaśniający.

- I dlatego je przeprowadzamy - mówi Andrzej Szaniawski, komendant KMP w Słupsku. - Chodziło nam o przećwiczenie procedur od informacji od dyżurnego, aż do służb nadzorujących dowodzących po komendantów. Równolegle ćwiczono ewakuację sąsiednich budynków i współdziałanie z pozostałymi służbami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza