Trwa odbudowa dwurodzinnego domu, który w kwietniu spłonął w Redęcinie

Dokładnie 11 kwietnia w Redęcinie doszło do pożaru i tragedii, w wyniku której zginął człowiek, a dom, w którym mieszkały dwie rodziny, nie nadawał się do użytkowania.

- Solidarna sąsiedzka i nie tylko pomoc bardzo pozytywnie i budująco zaskoczyła nas wszystkich - mówi Grzegorz Winiarski, sołtys Redęcina. - Był i jest to bardzo optymistyczny akcent w trudnych czasach, w których się znaleźliśmy. W pierwszych dniach - oprócz sąsiadów rodziny i znajomych - z pomocą w pracach fizycznych przyszły też instytucje , na przykład Urząd Gminy Słupsk czy Stowarzyszenie Dobre Serca, GOPS, które otoczyły poszkodowanych pomocą socjalną, finansową i psychologiczną.

W pierwszych dniach po pożarze na rzecz pogorzelców można było wpłacać dowolne środki finansowe. Darczyńców było wielu, w większości anonimowych. Pomoc finansowa przyszła również z zagranicy - z USA czy Niemiec. Na kilku kontach łączna zebrana kwota to ok. 22 tys złotych. Znaleźli się również darczyńcy, którzy zaoferowali pomoc, zakupując materiały budowlane lub dając zniżki przy zakupach. Wykonawca robót - firma Stencel ze Słupska - swoją pracę przy pokryciu domu nowym dachem wycenił na prawie 70 tys zł.

- Prace są na ukończeniu, choć wiele jest jeszcze do zrobienia, aby w budynku ponownie mogły zamieszkać dwie poszkodowane rodziny. Wszystko, co już się wydarzyła, bardzo cieszy. To fantastyczne, że coś dobrego mogliśmy wspólnie zrobić. Składam wszystkim serdeczne podziękowania. Mam nadzieję, że pomoc ta nie zostanie zmarnowana. Życzę obu rodzinom rodzinie większej mobilizacji w dalszych pracach i działaniach, bo muszą zebrać pieniądze na pokrycie kosztów części już wykonanych prac i tych, które jeszcze je czekają - dodaje sołtys Winiarski.

Pożar domu jednorodzinnego w Redęcinie koło Słupska. Śmierć poniósł 60-letni mężczyzna.