Trwają kontrole sanepidu w nadmorskich miejscowościach

- Przeprowadzamy kontrole na wniosek przedsiębiorców, jak i w wyniku negatywnych opinii klientów. Jeżeli wcześniej w danym lokalu wykryliśmy pewne nieprawidłowości, przeprowadzamy tam także rekontrole - ujawnia Henryka Kisiel, rzecznik słupskiego sanepidu.

Dodaje ona, że sanepid sprawdza lokale gastronomiczne, w tym restauracje, bary, punkty małej gastronomii zajmujące się serwowaniem potraw, deserów, napojów oraz zakłady produkcyjne m.in. ciastkarnie, wytwórnie lodów.

Ponadto sanepid, znając historię obiektów, planuje odpowiednio ich kontrole. Częściej odwiedzane są te lokale czy zakłady produkcyjne, w których dochodziło do większych uchybień.

Sanepid sprawdza m.in., skąd dostarczane jest mięso czy ryby i inne produkty żywnościowe, czy żywność przechowywana jest w odpowiedniej temperaturze (ta podawana jest na etykiecie dołączonej do produktu).

- Tutaj nie ma miejsca na kombinowanie. Jeżeli ktoś nie posiada dokumentu, który poświadczyć może, skąd dane mięso i ryby pochodzą, uznajemy, że towar nie spełnia warunku w zakresie identyfikalności - mówi Kisiel.

Pracownicy inspekcji sanitarnej sprawdzają utrzymanie odpowiednich warunków technicznych zakładu jak również bieżącą czystość obiektów. Ważnymi elementami jest wykorzystywanie pomieszczeń produkcyjnych zgodnie z przeznaczeniem, ale również warunki socjalne dla pracowników, wyposażenie punktów do mycia rąk.

- Nasi pracownicy przeprowadzają kontrole także w dni wolne od pracy oraz popołudniami. Przedsiębiorcy nie mogą więc czuć się bezkarnie. W przypadku stwierdzenia niezgodności nakazujemy doprowadzenie do właściwego stanu i usunięcia zaniedbań, stosujemy też sankcje przewidziane przez prawo - stwierdza Kisiel.

W 2012 roku z 571 zarejestrowanych zakładów żywienia zbiorowego otwartego (restauracje, bary i lokale małej gastronomii) sanepid wystawił 118 mandatów na kwotę 26 tysięcy 200 złotych i skierował trzy wnioski o ukaranie do Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego w Gdańsku.
Spośród 571 obiektów w 305 zakładach wykryto różnego rodzaju uchybienia - w 113 obiektach stwierdzono nieprawidłowy stan techniczny (pomieszczeń, urządzeń i sprzętu) czy też niedbałość o czystość, w 25 obiektach wykryto niewłaściwą jakość surowców (tą może być żywność przeterminowana, nieprawidłowe przechowywanie zwłaszcza w odniesieniu do produktów łatwopsujących się, czy też wykazujące cechy zepsucia), w 32 obiektach wykryto nieprawidłowe magazynowanie i segregowanie środków spożywczych, a w 32 obiektach wykryto niepotwierdzony stan zdrowia pracowników.

Obecnie, na 2013 rok, zarejestrowanych jest 552 zakładów żywienia zbiorowego otwartego. - Na razie nie spotkaliśmy się z jakimiś drastycznymi uchybieniami. Całość natomiast będziemy mogli podsumować dopiero po zakończeniu sezonu- podsumowuje Kisiel.

Korzystając z usług gastronomicznych, powinniśmy być dobrymi obserwatorami.

- Wchodząc do obiektu zwróćmy uwagę na czystość pomieszczeń i na to, czy sprzątane są stoły i czy usuwane są na bieżąco odpadki. Elementem naszej oceny powinien być wygląd personelu pracującego w kuchni lub nas obsługującego (odzież, czystość rąk). Ważne, aby klienci nie bagatelizowali takich symptomów - mówi Kisiel.

Już zbliżając się do zakładu gastronomicznego, możemy wyczuć zapach spalonego tłuszczu, który może świadczyć o nieprzestrzeganiu wymogu w zakresie częstotliwości wymiany tłuszczu używanego do smażenia.

Jeżeli sami dopatrzymy się nieprawidłowości w danym lokalu, lepiej zrezygnować z usług takiego zakładu gastronomicznego, a w przypadku wątpliwości co do jakości zdrowotnej serwowanych tam potraw czy nieprzestrzegania warunków higienicznych możemy powiadomić sanepid. W takich przypadkach właścicielom barów i restauracji grozi mandat do kilkuset złotych, kara grzywny czy kara pieniężna.

Oprócz tego w rażących przypadkach dochodzi do wstrzymania działalności zakładu.