Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy przed sądem walczą o wysokość faktur, które ratusz musi zapłacić słupskiemu przedsiębiorcy

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Urzędnicy przed sądem walczą o wysokość faktur, które ratusz musi zapłacić słupskiemu przedsiębiorcy
Urzędnicy przed sądem walczą o wysokość faktur, które ratusz musi zapłacić słupskiemu przedsiębiorcy Krzysztof Piotrkowski
Wyrok zapadnie za kilka dni. Choć w sprawie chodzi tylko o kilka faktur, za które Urząd Miejski w Słupsku chce zapłacić po cztery tysiące złotych, a przedsiębiorca wystawił każdą z nich na 10 tysięcy złotych, będzie miał jednak dużo większe znaczenie. Bowiem na wystawienie czeka... 48 kolejnych faktur, na sumę prawie pół miliona złotych.

Na dzisiejszym posiedzeniu w Sądzie Rejonowym w Słupsku zamknięto przewód w sprawie, w której miasto zakwestionowało wysokość faktur wystawionych urzędowi przez firmę odholowującą, przechowującą i kasującą usunięte z ulic pojazdy. Sprawa dotyczy 2020 roku. Sędzia Marek Lagut zapowiedział, że wyrok zapadnie 11 kwietnia.

Dzisiaj zeznawało, jako świadkowie, dwóch urzędników słupskiego ratusza. Powód, czyli miasto, chciał udowodnić, że część wystawionych faktur powinno zostać opłaconych niższą kwotą, czyli wysokości czterech tysięcy złotych. Taką kwotę za holowanie pojazdu, przechowywanie i kasację zapisano na mocy umowy miasta z firmą Adkonis z 2018 roku. Jednak w 2020 miasto, na mocy nowej umowy, przeznaczało na to kwotę już 10 tys. zł. Zdaniem zeznających urzędników o sumie decyduje data przejścia samochodu na własność miasta.

Na mocy umowy miasta z przedsiębiorcą z 2018 roku, koszt ściągnięcia, przechowywania auta i jego kasacji, gdy nie zostało odebrane przez właściciela i przeszło na własność miasta wynosił 4 tysiące złotych. Tyle chce miasto zapłacić, choć za kilka faktur zapłaciło kwotą - 10 tys. zł. Auta te zostały już zezłomowane w 2020 roku, gdy nowa umowa z nowym przedsiębiorcą ustaliła kwotę na 10 tys. zł. O to jest spór. Spór o duże pieniądze.

Zbigniew Adkonis z firmy pozwanej przez miasto: - Wiadomo, że chodzi o kwotę. Dlatego miasto wniosło tylko o kilka faktur, bo od pozwu trzeba zapłacić 5 proc. wartości. Ta sytuacja dla mnie jest niepoważna. To tak, jakby przyszedł pan do piekarza i zapytał, po ile bułka? A piekarz mówi 3 zł. A ty, to ja zapłacę 1,5 zł, bo tyle kosztowało to wczoraj. Wracając do samochodów, mam jeszcze do wystawienia 48 faktur dla miasta. Wyrok jest więc dla mnie ważny.

Sędzia Marek Lagut zapowiedział, że wyrok zapadnie 11 kwietnia. Ale wezwał strony do zawarcia ugody. Przypomniał, że punktem wyjścia była propozycja 8 tys. zł. Ale ani pełnomocnik miasta ani strony pozwanej wychodząc z sali zapewniali, że ugody nie chcą.

Przypomnijmy, Zbigniew Adkonis, pełnomocnik firmy zajmującej się pomocą drogową i utylizacją pojazdów, już w 2015 roku miał kilkadziesiąt aut na zakładowym parkingu i spór z miastem.

Urząd Miejski w Słupsku otrzymał wtedy wystawioną przez firmę fakturę na kwotę ponad miliona złotych. Za nią mają przyjść kolejne. 1,44 mln zł to należność wyliczona za auta jeszcze nieprzejęte przez samorząd. Jest też kwestia 58 pojazdów, które stały na parkingu, a w stosunku do których ratusz nie podjął żadnych decyzji administracyjnych.

Ratusz fakturę wtedy odesłał. Załączył do niej pismo, z którego wynika, że to przedsiębiorca ma udowodnić, jakie poniósł koszty. Miało to stanowić podstawę do ewentualnych negocjacji. - W trosce o dobro miasta Słupska nie możemy się zgodzić z przedstawionym wyliczeniem - skwitował w dokumencie wtedy wiceprezydent Marek Biernacki.

Spór jednak wtedy zażegnano i w kolejnych latach przedsiębiorca nadal pełnił usługi dla miasta. W 2020 roku miasto zawarło umowę z inną firmą.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza