Fakt faktem, że podwyżek dla wszystkich urzędników w ratuszu (ci najważniejsi dostawali specjalne dodatki przyznawane przez prezydenta Macieja Kobylińskiego) nie było od 2009 roku. Stąd wieść, że w projekcie budżetu na przyszły rok zapisano 3-procentową podwyżkę dla pracowników urzędu miejskiego, ale i dla wszystkich z jednostek podległych miastu (z wyłączeniem nauczycieli, którzy są wynagradzani wg Karty Nauczyciela) wywołała emocje. Tym bardziej że przed wyborami, w październiku, władze ratusza podjęły decyzję o podwyżce w ratuszu już od października i to... pięcioprocentowej.
- Na wniosek związków zawodowych i po licznych spotkaniach, które toczyły się niemal pół roku, prezydent podjął decyzję o regulacji wynagrodzeń dla pracowników urzędu miejskiego (z wyłączeniem ścisłego kierownictwa), przeznaczając na ten cel pulę w wysokości pięciu procent funduszu płac - poinformował rzecznik Dawid Zielkowski.
W listopadzie do akcji ruszyły związki zawodowe z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie i napisały list, zagroziły nawet odejściem od biurek, jeśli pracownicy socjalni też nie dostaną podwyżki takiej, jak ci z ratusza. Nastąpiły negocjacje, a sytuacja była przykra, bo akurat 21 listopada był dzień pracownika socjalnego. W efekcie prezydent zmienił zdanie.
"Mając również na uwadze specyfikę pracy w jednostkach polityki społecznej prezydent zawnioskuje do przyszłej rady miasta i do przyszłego prezydenta o ujęcie w budżecie miasta Słupska na 2015 roku zwiększenia do pięciu procent funduszu płac regulacji wynagrodzeń dla pracowników tej sfery" - napisał do nas rzecznik.
"Mając również na uwadze specyfikę pracy w jednostkach polityki społecznej prezydent zawnioskuje do przyszłej rady miasta i do przyszłego prezydenta o ujęcie w budżecie miasta Słupska na 2015 roku zwiększenia do pięciu procent funduszu płac regulacji wynagrodzeń dla pracowników tej sfery" - napisał do nas rzecznik
Według oficjalnych informacji skutki regulacji płac od stycznia (5 proc. dla pracowników UM i jednostek polityki społecznej; 3 procent dla pracowników pozostałych jednostek podległych miastu) w skali roku wyniosą: 3.143.870,02 zł.
Klaudiusz Dyjas, dyrektor słupskiego MOPR: - W ratuszu mają pretensje, że to przez nas nie dostali podwyżki. Ale to nie tak. Zaczynający u nas pracę po studiach zaczyna z podstawą 1.850 zł brutto. W innych miastach w MOPR pensje są wyższe. Podwyżki należą się wszystkim, ale powinny być sprawiedliwe. Skoro w budżecie zapisano podwyżkę trzyprocentową dla wszystkich, to może dajmy wszystkim po cztery procent, ale nie różnicujmy pracowników.
Ważne, że w ratuszu średnia płaca jest najwyższa, więc w sumach na rękę pracownika podwyżki będą najwyższe, natomiast mniej zarabia się w jednostkach podległych i ci, którzy mieliby dostać tylko trzy procent, będą poszkodowani.
Robert Biedroń podczas debaty powiedział, że takie pięcioprocentowe podwyżki w ratuszu to skandal, gdy podpisuje się je w okresie wyborczym, a realizować ma już je nowy prezydent. - Oczywiście jestem za podwyżkami - zaznaczył kandydat na prezydenta.
Z kolei drugi z kandydatów na prezydenta Zbigniew Konwiński spotkał się przedwczoraj z przedstawicielami związków zawodowych, wysłuchując ich zdania na temat podwyżek w miejskich jednostkach.
- Ta sprawa nie powinna być elementem kampanii wyborczej - powiedział nam wczoraj. - I prezydent Kobyliński nie powinien tak postępować, by zostawiać ją następcy.
Decyzję w sprawie wysokości podwyżek podejmie przyszła rada i nowy prezydent.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?