Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Usteccy radni rozmawiają o bonifikacie. Czy dadzą zniżkę, nie wiadomo

Bogumiła Rzeczkowska
Od 1 stycznia na tych gruntach nie mieszkają już użytkownicy wieczyści, lecz właściciele. Na spłatę ustawowo nabytego majątku mają 20 lat. Mniej zapłaciliby, gdyby rada za jednorazową spłatę przyznała bonifikatę. Ale Ustka nie jest bogatą metropolią
Od 1 stycznia na tych gruntach nie mieszkają już użytkownicy wieczyści, lecz właściciele. Na spłatę ustawowo nabytego majątku mają 20 lat. Mniej zapłaciliby, gdyby rada za jednorazową spłatę przyznała bonifikatę. Ale Ustka nie jest bogatą metropolią Łukasz Capar
Radni podczas obrad komisji budżetowo-gospodarczej zgłębiali temat opłaty przekształceniowej. Czy wprowadzą jakąkolwiek bonifikatę dla dotychczasowych użytkowników wieczystych, na razie nie wiadomo.

To kolejny gorący temat, ustawowo nałożony na samorządy, ale nie tylko. 1 stycznia każdy dotychczasowy użytkownik wieczysty stał się właścicielem gruntu lub jego części, na którym stoi jego dom czy blok. Dlatego, że peerelowskie prawo użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe zostało przekształcone w prawo własności tych gruntów.

Zmiany te dotyczą właścicieli domów jednorodzinnych i mieszkań w domach wielorodzinnych, które stoją na gruntach miejskich czy Skarbu Państwa. Jednak nic za darmo. Opłatę, już o nazwie zmienionej na „przekształceniową”, trzeba będzie wnosić jeszcze 20 lat lub zapłacić jednorazowo z bonifikatą lub... bez.

Ci, którzy mieszkają na gruntach Skarbu Państwa, mogą liczyć na ustawową zniżkę, począwszy od 60 procent w pierwszym roku spłaty. Całej reszcie właścicieli apetyty rosną w miarę doniesień medialnych, jak to inne samorządy za jednorazową spłatę przyznały najwyższą - 98-procentową bonifikatę.

Tymczasem w Ustce - cisza. Na czwartkowej komisji budżetowo-gospodarczej nie padła ani jedna propozycja zniżki. Jak zauważył radny Przemysław Nycz, urzędnicy przedstawili radnym tylko ustawowe informacje dotyczące opłaty przekształceniowej. Nie ma szans na podjęcie uchwały w styczniu, w lutym będzie ostatni dzwonek, w marcu - bez sensu, ponieważ w związku z przekształceniem ratusz do końca roku musi wydać ok. 2600 zaświadczeń.

- Mówimy mieszkańcom, by poczekali, a przecież mieszkańcy mają prawo przedstawić własny projekt uchwały - zauważył radny Daniel Król, który przeanalizował w tym celu rynek spółdzielni mieszkaniowych w Ustce. Zaznaczył też, że nie wiadomo, czy spółdzielnie zdecydują się na jednorazowe wpłaty.

- Wszyscy oczekują ulg, ale opłaty to był składnik budujący budżet miasta - stwierdziła Krystyna Ginter, przewodnicząca komisji, dziwiąc się jednocześnie, że spółdzielnie mieszkaniowe nie załatwiły tej sprawy wcześniej, na podstawie poprzednich przepisów.
Do tej pory do ratusza wpływało rocznie ok. 480 tys. zł. W ciągu 20 lat to ok. 9,6 mln zł.

- Jeżeli wprowadzimy bonifikatę 60-procentową, jak w przypadku gruntów należących do Skarbu Państwa, to w pierwszym roku mamy wpływ 3,850 mln zł, a przez najbliższe 19 lat to kwota zerowa - argumentował wiceburmistrz Bartosz Gwóźdź-Sproketowski, wskazując, że to strata 6 mln zł. Tyle, ile brakuje do wybudowania węzła komunikacyjnego. - Wprowadzenie bonifikaty będzie miało poważne konsekwencje finansowe - dodawał.

A dla mieszkańców - brak bonifikaty, bo zapłacą o kilka tysięcy złotych więcej, mimo że prawo daje możliwość wprowadzenia ulg.
Tematu nie zakończono. Na wniosek Przemysława Nycza, który opowiada się za choćby 50-procentową bonifikatą, radni przełożyli roz-mowy na kolejny miesiąc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza