Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miasto powinno kupić kino Milenium - tak uważa Adam Sędziński, kandydat na prezydenta Słupska

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Sześciokondygnacyjna inwestycja planowana na Starym Rynku wzbudza kontrowersje. Zdaniem Adama Sędzińskiego, kandydata na prezydenta Słupska, miasto powinno skorzystać z prawa pierwokupu i odkupić budynek kina Milenium od prywatnego inwestora, aby mieć kontrolę nad Starym Rynkiem i przebudować go na przykład na filharmonię.
Sześciokondygnacyjna inwestycja planowana na Starym Rynku wzbudza kontrowersje. Zdaniem Adama Sędzińskiego, kandydata na prezydenta Słupska, miasto powinno skorzystać z prawa pierwokupu i odkupić budynek kina Milenium od prywatnego inwestora, aby mieć kontrolę nad Starym Rynkiem i przebudować go na przykład na filharmonię. Magda Olechnowicz
Sześciokondygnacyjna inwestycja planowana na Starym Rynku wzbudza kontrowersje. Zdaniem Adama Sędzińskiego, kandydata na prezydenta Słupska, miasto powinno skorzystać z prawa pierwokupu i odkupić budynek kina Milenium od prywatnego inwestora, aby mieć kontrolę nad Starym Rynkiem i przebudować go na przykład na filharmonię.

O dużej inwestycji w centrum miasta mówi się od trzech miesięcy, kiedy prywatny inwestor przedstawił wizualizację planowanej tam inwestycji. Przypomnijmy, słupski przedsiębiorca Sławomir Gojdź, właściciel m.in. firmy Paula Fish, na terenie pomiędzy płytą Starego Rynku a ul. Piekiełko, gdzie znajduje się obecnie budynek po kinie Milenium, planuje wybudować kompleks kilkukondygnacyjnych budynków, w których znajdzie się miejsce na restauracje, hotel, biura, sklepy, a nawet muzeum. Na podziemnej kondygnacji zaplanowano natomiast utworzenie ogólnodostępnego parkingu dla stu aut. Inwestycja ma kosztować około 150 mln złotych.

Miasto Słupsk rozpoczęło już przebudowę placu Starego Rynku. Pomysł nie wszystkim się podoba.

- Sprawa sprzedaży kina Milenium mogła potoczyć się inaczej. W pierwszym kroku, 14 lutego, miasto otrzymało warunkową umowę sprzedaży – pomiędzy dwoma prywatnymi inwestorami. Ale zgodnie z literą prawa – ponieważ znajdujemy się w specjalnej strefie rewitalizacji – władze miasta mogą skorzystać z prawa pierwokupu. Jest na to czas do 30 dni od podpisania umowy. Do 15 marca miasto może skorzystać z tego uprawnienia – mówi Adam Sędziński, kandydat na prezydenta Słupska Z KW Słupsk Wspólnie.

Prezydent oświadczyła jednak podczas sesji Rady Miasta, że nie zamierza korzystać z tego prawa.

-Do Miasta Słupska wpłynął akt notarialny - wcześniej między inwestorem a właścicielem działki od strony Grodzkiej, a w ostatnim tygodniu między inwestorem [...] a dotychczasowym właścicielem obiektu po dawnym kinie Milenium wraz z działką. Ten akt notarialny jest zawarty pomiędzy stronami. Właścicielem tych działek i obiektu po kinie Milenium stał się inwestor pan Sławomir Gojdź – zwróciła się do radnych prezydent. - Procedura jest taka, że miasto w ciągu miesiąca ma określić czy skorzysta z prawa pierwokupu. Informuję, zgodnie z państwa stanowiskiem i moim absolutnym przekonaniem – nie korzystamy z prawa pierwokupu, żeby ta inwestycja mogła być realizowana, bo o jej słuszności i celowości jesteśmy przekonani wszyscy – dodała.

Prezydent poinformowała również, że swój pomysł inwestor przedstawił już wojewodzie. Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku planowaną przez Sławomira Gojdzia inwestycję poparła Rada Miejska.

- Jako Komitet Słupsk Wspólnie, reprezentując także mieszkańców Śródmieścia, pytamy, dlaczego nie informowano o tym mieszkańców i dlaczego nie pozyskano kina na realizację celów kulturotwórczych. W tak ważnym miejscu w centrum miasta, nieruchomość przeszła w ręce prywatne, a przypominam, że prezydent jest ambasadorem interesu mieszkańców, nie biznesu – mówi Adam Sędziński.

Po co miasto miałoby kupić kino?

- Historia się powtarza. Już raz kino trafiło w ręce prywatnego inwestora i powstała w nim Biedronka, która nie jest chlubą miasta. Teraz mogliśmy odzyskać kontrolę nad Starym Miastem. Sześciokondygnacyjny budynek będzie służył biznesowi, nie ma tu żadnych funkcji społecznych, on nie będzie służył mieszkańcom. To będzie centrum biznesu. A mogłaby tu być filharmonia, gastronomia, byłaby możliwość rozwoju kulturalnego miasta. Prywatny inwestor jest ważny i trzeba z nim rozmawiać, ale trzeba szanować zdanie mieszkańców – uważa Sędziński.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza