MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ustka straciła szansę na 26 mln zł. Przez kogo?

Marcin Prusak [email protected]
archiwum
To burmistrz Jan Olech i jego były zastępca Marek Kurowski są winni temu, że Ustka straciła szansę zdobycia 26 milionów złotych na remont portu. To wniosek, do jakiego doszedł jeden z radnych usteckiej komisji rewizyjnej.

"Moim zdaniem skutek zaniedbań nadzorczych nad pracą poszczególnych pracowników biorących udział w procesie gromadzenia dokumentacji jest tak rażący, że należy bezwzględnie wyciągnąć ostre konsekwencje wobec winnych tego stanu". To opinia usteckiego radnego miejskiego Krzysztofa Błądkowskiego z Platformy Obywatelskiej w sprawie działań pracowników Urzędu Miasta w Ustce dla pozyskania 26 milionów dotacji z Unii Europejskiej na remont portu w Ustce. Urzędnicy nie zdążyli sporządzić wniosku w wyznaczonych terminach. Ustka pieniędzy nie otrzymała i będzie mogła się starać o nie dopiero w przyszłym roku.

Ustaleniem winnych niewykorzystania pieniędzy zajęła się komisja rewizyjna usteckiej Rady Miasta. Kontrolę zwołano na żądanie usteckich radnych z PO. Protokół pokontrolny sporządzony przez komisję uznał, że przyczyną utraty szansy na zdobycie pieniędzy była zła współpraca między poszczególnymi wydziałami usteckiego magistratu. Nie wskazano personalnie nikogo winnego zaniedbań. Z tym nie zgadza się radny Krzysztof Błądkowski z PO, który jako dwóch winnych wskazuje byłego wiceburmistrza Marka Kurowskiego (piastował to stanowisko w czasie, gdy miasto występowało o pienią-dze) oraz burmistrza Jana Olecha. Ustalenia te zawarł w zdaniu odrębnym w pisanym przez siebie do raportu komisji rewizyjnej. "Także sam burmistrz, któremu podlegał Wydział Rozwoju Lokalnego i Integracji Europejskiej, nie dołożył należytych starań, by koordynacja międzywydziałowa zadziałała prawidłowo. I brak tej koordynacji także przyczynił się do utraty szansy na otrzymanie dotacji" - stwierdził Błądkowski w swoim raporcie.

Były wiceburmistrz, a obecnie naczelnik Wydziału Infrastruktury Komunalnej i Ochrony Środowiska usteckiego magistratu, Marek Kurowski nie zgadza się z ustaleniami komisji rewizyjnej.

- Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska miała wydać dla nas opinię do 1 lutego, a wydała dopiero 22 lutego co spowodowało nasze spóźnienie ze złożeniem wniosku - zaznacza Kurowski. - Wielokrotnie telefonowaliśmy do tej instytucji i jeździliśmy z interwencjami przyspieszenia formalności, ale nie dawały one rezultatu. Omawialiśmy to zagadnienie wielokrotnie, ale komisja rewizyjna nie wzięła pod uwagę informacji o tych naradach.

Odrębny raport radnego Błądkowskiego Kurowski ocenia jeszcze ostrzej. - Odbieram go jako pamflet polityczny, taki sam, jakim były banery wiszące przed wyborami samorządowymi ośmieszające Kolecha i Kurę (pod takimi pseudonimami biznesmen Jerzy Malek wyśmiewał działania Olecha i Kurowskiego na transparentach wywieszonych na swoich budynkach w porcie - przyp. red.) - zaznacza Kurowski.
Z raportem zapoznali się usteccy radni miejscy na czwartkowej sesji RM. Władze miasta oficjalnie nie ustosunkowały się do raportu i zdania odrębnego. Urzędnicy zapowiedzieli, że swoją odpowiedź przedstawią za miesiąc, na kolejnej sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza